Rozpoczął się proces sześciu młodych ludzi oskarżonych o publicznego znieważenie pomnika rotmistrza Witolda Pileckiego. - Ukaranie ich byłoby najgorszym rozwiązaniem. Ojciec kochał młodzież, zawsze chciał wychowywać i tłumaczyć. Mam zrobić co się da, żeby ci państwo nie zostali skazani - mówił podczas rozprawy reprezentujący córkę i syna rotmistrza Pileckiego mecenas Olgierd Pankiewicz.
"Właściciele i pracownicy lokalu potępiają zachowanie swoich pracowników". Ale potępieni położyli się na pomniku Pileckiego po godzinach pracy. Oświadczenie "właścicieli i pracowników" przypomina czasy PRL-u i sądów kolektywu
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.