Opłynąć świat w sto dni bez zawijania do portu i bez pomocy z zewnątrz - oto cel Ireneusza Chwołki, wrocławskiego żeglarza i przedsiębiorcy. W samotny rejs wyruszył 2 stycznia z portu Santa Cruz na Teneryfie. Przed nim ponad 21 tys. mil morskich.
Po siedmiu dniach żeglugi na Odrze i jednym na kanale Odra-Hawela dotarliśmy do Berlina. Przyjął nas tu kapitan Jacek Bożym, wrocławski armator, który pokaże nam teraz, jak miasto wygląda z wody.
DZIEŃ TRZECI. Oglądaliśmy winnicę, pływając na Obrzycy, i zwiedziliśmy Krosno Odrzańskie. Jak dotąd wycieczka podoba nam się tak bardzo, że postanowiliśmy popłynąć do Berlina okrężną trasą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.