Bez udziału milicji i prokuratury Pomarańczowa Alternatywa nie odniosłaby sukcesu. "Czy brał pan udział w nielegalnym zgromadzeniu krasnoludków?"
Pojawiali się głównie na Świdnickiej, pod zegarem. Idee Lenina, w rocznicę rewolucji październikowej, popierali w asyście papierowego krążownika Aurora i psów z czerwonymi kokardami, rozdawali papier toaletowy. Podczas Międzynarodowego Dnia Tajniaka zdezorientowany milicjant sam okazał legitymację, kiedy podeszli do niego happenerzy.
Krasnale wyłoniły się z atmosfery happeningów studenckich końca lat 70. Pojawiły się we Wrocławiu w lecie 1979 r., na koniec studenckich praktyk robotniczych
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.