To już 298 parkrun Wrocław. 9 lutego - jak co tydzień - wrocławianie przebiegli trasę wynoszącą 5 kilometrów. Wyruszyli spod jazu Opatowice. Jedni biegli, inni truchtali, maszerowali z kijkami albo spacerowali z psem. Ale zgodnie z tym, co mówią organizatorzy: wolno, szybko, tyłem, marszem - to nie jest ważne. Zobaczcie zdjęcia z sobotniego spotkania parkrunowiczów.
Pogoda dopisała dzisiaj biegaczom, bo ostatnio słupki termometrów pokazują nieco wyższe temperatury. Wielu z uczestników ubrało się w mikołajkowe czapki i z uśmiechem na ustach pokonywało wyznaczony dystans. W ramach Parkrun Wrocław wszyscy biegają dla własnej satysfakcji, dlatego każdy biegnie własnym tempem. Sobotnia trasa była już tradycyjnie umiejscowiona na koronie wałów odrzańskich i prowadziła od Jazu Opatowickiego w kierunku Mostu Zwierzynieckiego, z tymże biegacze zawracali za gazociągiem przy żółtym szlabanie i biegli z powrotem. Dystans wynosił 5 kilometrów.
W ramach Parkrun Wrocław wszyscy biegają dla własnej satysfakcji, dlatego każdy biegnie własnym tempem. Sobotnia trasa była umiejscowiona na koronie wałów odrzańskich i prowadziła od Jazu Opatowickiego w kierunku Mostu Zwierzynieckiego, z tymże biegacze zawracali za gazociągiem przy żółtym szlabanie i biegli z powrotem. Dystans wynosił 5 kilometrów.
Sobota, 9:00. Na wałach w okolicach jazu Opatowickiego odbył się tradycyjny Parkrun Wrocław. Biegacze mieli do pokonania 5 kilometrów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.