Zaufałam lekarzom, że to nic groźnego, ale kilka dni później na pleckach synka zauważyłam kolejne zasinienie. Zaczęłam rozumieć, że dzieje się coś poważnego. Dwa tygodnie później siniaki pojawiły się także wokół oczu - pisze mama 2-letniego Stasia z Wrocławia.
Półroczny chłopiec, który był operowany w szpitalu na wrocławskich Stabłowicach, miał guzy obu nadnerczy. To ważne narządy, bo odpowiadają za wydzielania tzw. hormonów życia i stresu. Bez operacji dziecka nie można byłoby uratować.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.