"Z relacji pocztowców wynika, że nawet jeśli zostały wdrożone środki bezpieczeństwa, to nie są one w żadnym stopniu wystarczające" - pisze posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i pyta prezesa Poczty Polskiej, jak spółka chroni pracowników w czasie epidemii koronawirusa.
Listonosze nie chcą roznosić ulotek wyborczych, tłumacząc, że dodatkowa praca w czasie epidemii to skrajna nieodpowiedzialność. Poczta Polska tłumaczy jednak, że jest zobligowana umową, by je dostarczyć. A na zarzuty o brak odpowiedniego zabepieczenia, odpowiada, że każdy pracownik dostał po 50 zł na środki ochrony.
Jeden z wrocławskich listonoszy skarży się, że Poczta Polska nie zapewniła im żadnych środków ochrony przed koronawirusem. Rzeczniczka poczty odpowiada: Środki te są obecnie bardzo trudno dostępne, jednak zapewniliśmy je w tym tygodniu.
Listonosz Zbigniew Trochimiak został zwolniony dyscyplinarnie po tym, jak podczas protestu pracowników Poczty Polskiej domagał się podwyżek i krytykował działania firmy. Teraz walczy w sądzie o przywrócenie do pracy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.