- Homo sapiens funkcjonuje w otoczeniu rzeki bardzo agresywnie. Duża liczba beach barów w ciągu kilku lat wyparła miejsca lęgowe dla ptaków. Drinki nam smakują, ale wyparliśmy ptactwo wodne (...). Ornitolodzy mówią, że z centrum miasta zniknęły. Przywrócenie rzeki ich właściwym mieszkańcom to proces bardzo długi - mówi Kamil Zaremba, założyciel Fundacji OnWater, mieszkaniec Domu na Wodzie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.