Potraktowali mnie jak jakiegoś bandziora, który wsiada do pociągu i próbuje okraść PKP Intercity. Czułam się jak na gestapo, cała drużyna konduktorska krzyczała na mnie - opowiada "Wyborczej" pasażerka, która jechała z Wrocławia do Warszawy.
Wrocław. Mężczyzna pokłócił się ze swoją partnerką. Gdy próbował odjechać autem, kobieta wybiegła z kuchennym tłuczkiem i zaczęła rozbijać mu szyby. Nawet po skuciu kajdankami groziła mu śmiercią.
Policjanci interweniowali w jednej z wrocławskich kamienic, w której do mieszkań dobijał się 83-latek. W ręku trzymał nóż, którym wcześniej miał dźgnąć swojego sąsiada.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.