Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej przez blisko dwa miesiące utrzymywali funkcje życiowe zmarłej kobiety, by mógł przyjść na świat jej syn.
?Walk again? - tak nazywa się program, który może przywrócić władzę w nogach osobom z najcięższymi uszkodzeniami rdzenia kręgowego. Wrocławski zespół badawczy będzie szukać uczestników na całym świecie - jest bowiem bardzo mało pacjentów, którzy mogą się zakwalifikować do nowatorskiej operacji i rehabilitacji.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny przy ul. Borowskiej jednoznacznie wskazuje winnego fatalnej pomyłki, która zdarzyła się w placówce w ubiegłym tygodniu, gdy 57-letniemu pacjentowi wycięto zdrową nerkę, zamiast chorej. We wtorek zakończyła pracę specjalna komisja, mająca wyjaśnić przyczyny zdarzenia.
Prawie sześć godzin trwała operacja 57-letniego pacjenta, któremu w ubiegłym tygodniu chirurdzy ze szpitala przy ul. Borowskiej wycięli przez pomyłkę zdrową nerkę. Zespół chirurgów z powodzeniem wyciął w poniedziałek guza z chorej - jedynej już nerki mężczyzny. Teraz czas pokaże, czy organ zacznie pracować.
- Otrzymaliśmy oczekiwaną zgodę Ministerstwa Zdrowia na przeszczepianie kończyny górnej od zmarłych dawców, mówi Bogusław Beck, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. - Tym samym otwieramy nowy rozdział we wrocławskiej transplantologii.
Poznaliśmy wyniki kontroli Ministerstwa Zdrowia w sprawie ośmioletniego chłopca, który uległ we wrześniu ubiegłego roku tragicznemu wypadkowi. Mimo że został przetransportowany do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej, lekarze nie przyjęli go na oddział.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.