- Im więcej osób odważy się mówić o krzywdach, jakich doznały od duchownych, tym szybciej się z tym uporamy. Ten proces już się dokonuje. U mnie też dokonała się głęboka zmiana - przyznaje Tomasz Terlikowski, który kierował pracami niezależnej od Kościoła komisji ws. sekty u dominikanów.
Wielogodzinne modlitwy, seanse bicia skórzanym pasem i okrutne gwałty. Taki obraz wyłania się z raportu komisji Tomasza Terlikowskiego, która została powołana do zbadania sprawy dominikanina Pawła M.
Komisja Tomasza Terlikowskiego po pięciu miesiącach skończyła pracę i upubliczniła raport o sekcie u dominikanów. To pierwsza taka sytuacja, że osoby niezależne zbadały kwestię nadużyć w polskim Kościele. - Oddajemy sprawiedliwość pokrzywdzonym, którzy przez 20 lat byli ignorowani - mówił Terlikowski.
Prace niezależnej komisji powołanej do zbadania sprawy o. Pawła, który w dominikańskim duszpasterstwie stworzył sektę, są już na ukończeniu. Raport o nadużyciach ma zostać upubliczniony w połowie września.
Prace niezależnej komisji powołanej do zbadania sprawy o. Pawła, który w dominikańskim duszpasterstwie stworzył sektę, miały zakończyć się w czerwcu. Na razie raportu jednak nie będzie.
Niezależna komisja pod przewodnictwem Tomasza Terlikowskiego bada sprawę o. Pawła, który w dominikańskim duszpasterstwie stworzył sektę. Raport ma powstać za niecałe trzy miesiące.
Dominikanie powołali komisję, która ma zbadać sprawę o. Pawła M. Zakonnik w ramach prowadzonego przez siebie duszpasterstwa akademickiego stworzył sektę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.