Gdy Leon Tarasewicz budował instalację "Wysiedlenie", nikt nie wiedział, że na Ukrainę spadną bomby, a na granicach pojawią się uciekinierzy. To miała być praca nawiązująca do historii, bo od wieków ludzie musieli porzucać domy, gdy wojna lub nienawiść wkraczały w ich życie. Ale okazało się, że historia to dziś.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.