Unia Europejska chce walczyć z zalewem śmieci. Kluczowe jest ograniczenie plastiku, w tym pochodzącego z opakowań, ale także walka z tzw. ekościemą, czyli na przykład bezpodstawnym twierdzeniem, że odpad jest biodegradowalny.
Już wiadomo, że przyszłością gospodarki jest zamknięty obieg i unikanie generowania odpadów. Polskie władze i nasi konsumenci są jednak nadal daleko od tego modelu.
Przedstawiciele spółek zajmujących się odpadami podkreślają, że Wrocław nie poradzi sobie z zalewem śmieci bez budowy spalarni. Według ekologów nie można jednak bagatelizować negatywnych skutków zdrowotnych.
Unia Europejska postawiła sobie za cel gospodarkę o obiegu zamkniętym, czyli opartą o ograniczanie odpadów i recykling. Co z niej wynika dla Wrocławia i Dolnego Śląska?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.