"Lobster" to nowy spektakl Teatru Kombinat, efekt pracy dramaturżki Agnieszki Wolny-Hamkało, która odpowiada za scenariusz i reżyserki i aktorki Katarzyny Baranieckiej. Ich inspiracją jest historia kobiety dotkniętej chorobą terminalną, która nie zgadza się na rolę ofiary.
Jak nie utracić nadziei i się nie poddać? Jak godnie przejść przez życiowy kryzys? Jak nie utracić sprawczości? M.in. na te pytania spróbują odpowiedzieć pisarka Agnieszka Wolny-Hamkało i reżyserka Katarzyna Baraniecka, autorki sztuki "Lobster".
Z okazji premiery nowej książki Agnieszka Wolny-Hamkało czytała swoją poezję w nietypowych okolicznościach, bo pośrodku rzeki.
10 września premierę ma nowa książka Agnieszki Wolny-Hamkało. Z tej okazji poetka zaplanowała nietypowy odczyt swojej poezji połączony z "koncertem dla ryb".
Powieść "Lato Adeli" wrocławskiej poetki i pisarki Agnieszki Wolny-Hamkało została uznana Książką Roku 2019 w konkursie Polskiej Sekcji IBBY.
W najbliższy czwartek Dolnośląskie Centrum Filmowe zaprasza na wrocławską premierę ekranizacji "Dzień dobry wszyscy umrzemy". Spektakl zrealizowany dla telewizji zadebiutuje na dużym ekranie
Moja nowa książką wyrasta z marzenia o silnej kobiecie, która nie tylko kształtuje swoje życie, ale wpływa na życie innych. I może zmienić świat. Choćby ten mały, wokół siebie - mówi Agnieszka Wolny-Hamkało, autorka "Mojej córki komunistki".
Miasto musi być jak pismo literackie, którego redaktor udostępnia różnym estetykom różne rubryczki. Biegacze mają swoją rubryczkę, swoją kierowcy, swoją mięsożercy i swoją veganie, swoją Nałęczowianka i swoją Staropolanka
Czynności pozorowane wykonuje się w każdym punkcie globu. Nieco więcej, ma się rozumieć, w Europie Środkowej niż na przykład w Chinach.
Każdy nakłada własną siatkę na miasto. Sieć własnych przyzwyczajeń konsumpcyjnych, ulubionych adresów prywatnych i handlowych, istotnych instytucji i wreszcie ulubionych widoków. Bo nawet pojęcie ?ładny widok? jest przecież względne.
Dla bombardowanego impulsami miejskiego podróżnika przedmieście to przede wszystkim miejsce odpoczynku. Oczywiście takiego na niby, z asekuracją. Miasto wciąż robi nam plecy, wystarczy się odwrócić, przejść kilka kroków i już włączamy się w jego obieg. No i wciąż się możemy logować, oznaczać się na Facebooku.
- Wiesz, Agnieszka, moje życie seksualne dramatycznie się pogorszyło, odkąd skończyły mi się perfumy - wyznała mi kiedyś koleżanka.
- Nie żegnajcie się, kiedy pokropię pokarmy - powiedział z ambony ksiądz i spojrzał na swych wiernych bez cienia ciepłej troski, raczej lekko zażenowany. - Albowiem nie jesteście jajkami ani barankami - dodał. I był piekielnie poważny. Och, a może po prostu zmęczony. Od rana kropił.
Bo przecież część z nas kontestuje święta. Inni - obojętni na chrześcijański kalendarz - w Wielki Piątek nerwowo sprawdzają repertuary kin i przeklinają fakt, że ich ulubione knajpy są dzisiaj zamknięte.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.