- Policja od początku miała wiedzę o tym, co dokładnie wydarzyło się na Trzemeskiej, tylko grała z nami w takie trzy małpki, z których jedna nie chce niczego widzieć, druga słyszeć, a trzecia o niczym mówić - komentuje sprawę śmierci Igora Stachowiaka Marta Lempart.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.