Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Taki ranking to można sobie o kant kuli potłuc. Prawdziwym wyznacznikiem wartości szkoły jest EWD - edukacyjna wartość dodana, w skrócie, o ile _przyrosły_ wiedza i kompetencje ucznia. Do szkół jak w tym artykule - "olimpijskich" - zwykle idą dzieci bardziej ambitne i zmotywowane, co powoduje, że ewd może być mniejsze, to znaczy, że tak na prawdę te szkoły przyczyniły się do rozwoju ucznia o wiele mniej, niż te "normalne" ale z wysokim ewd. Co więcej, praca z dobrymi uczniami bardziej toleruje nie do końca kompetentnych pedagogów, właśnie dlatego, że sami kandydaci są dość dobrzy. Co prowadzi do sytuacji, że te dobre wyniki są osiągane w pewnym stopniu "pomimo" a nie "dzięki" pracy w szkole. Sam mam dziecko w takiej "olimpijskiej" szkole i tak na oko 50% dobrych wyników jest "dzięki" ale te drugie 50% to "pomimo". Mówiąc inaczej, gdyby te olimpijskie szkoły miały jeszcze dobre ewd, no to absolwenci mogliby wystrzelić jeszcze wyżej.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0