Piosenkarka, kompozytorka, aktorka. Wirtuozerią wokalną mogła się równać z najlepszymi piosenkarkami świata. O jej głosie mówiono - słowiczy, anielski. Jej imieniem nazwano główną ulicę w Urgenczu w Uzbekistanie, gdzie w 1936 roku przyszła na świat, a także krążącą wokół Słońca asteroidę. We Wrocławiu, gdzie osiedliła się z mamą i z babcią w 1946 roku i gdzie w latach 60. debiutowała na scenie w teatrze studenckim "Kalambur", ma pamiątkową tablicę i drzewko w parku przy placu św. Macieja.
U szczytu piosenkarskiej kariery stały przed nią otworem najważniejsze festiwale na świecie. Występowała w krajach bloku wschodniego, a także w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Australii, Francji, Portugalii, Włoszech, w RFN. Zdobywała laury na festiwalach w San Remo, Monte Carlo, Cannes, Wiesbaden, Bratysławie, Neapolu, Ostendzie, Sopocie, Opolu, Kołobrzegu i Zielonej Górze. Śpiewała w siedmiu językach.
Miała też bogaty repertuar: od smutnych, sentymentalnych utworów, z których była najbardziej znana, przez radosne i humorystyczne, po arie operowe. Do tych pierwszych należały "Tańczące Eurydyki", jej pierwszy singiel, kończący się słowami: "Mgły rozwiały się jak przędza. Został tylko, został tylko czarny kot".
Wyjątkowy głos Anny German fachowcy określali jako sopran spinto, najrzadziej spotykany, o niezwykłej sile, głos kobiecy, charakteryzujący się swobodnym opanowaniem dźwięków od najniższych do najwyższych. Osiągał brzmienie zarówno liryczne, jak i dramatyczne, a na dodatek był to głos, który bez trudu przebijał się przez orkiestrę. Nie bez powodu Anną German zainteresowali m.in. Włosi, specjaliści od bel canta.
Zanim to jednak się stało, czołgała się po kopalniach i jaskiniach - studiowała geologię na Uniwersytecie Wrocławskim. Za namową matki, wywodzącej się z rodziny holenderskich mennonitów, wyznania protestanckiego, zrezygnowała ze studiów w Akademii Sztuk Pięknych (była też utalentowana plastycznie) i wybrała kierunek dający konkretny zawód. Po studiach nie pracowała jednak w wyuczonym zawodzie.
Na drodze do ogromnego światowego sukcesu na estradzie gwałtownie i bezsensownie zatrzymał ją ciężki wypadek samochodowy w 1967 roku we Włoszech. Wyjechała tam, by robić światową karierę, ale kierowca, który wiózł ją z festiwalu w San Remo rozbił się na Autostradzie Słońca. Po trzech latach wróciła na estradę, zdobywając na festiwalu w Opolu nagrodę za piosenkę "Człowieczy los". Po długiej nieobecności wielbiciele z Rosji przywitali ją 30-minutową owacją na stojąco.
W latach 70. Anna dużo koncertowała w ZSRR i nagrywała wiele piosenek po rosyjsku. W tym języku szczególnie lubiła śpiewać.
W 1979 roku zdiagnozowano u niej nowotwór kości. Swoją ostatnią płytę nagrała w ZSRR w 1980 roku, będąc już ciężko chora. Zmarła w 1982 roku w Warszawie, w wieku 46 lat.
W Polsce o niej zapomniano, dla Rosjan pozostała prawdziwą gwiazdą. Jej płyty wciąż są tam wznawiane, a jej piosenki śpiewane. Każdy odcinek serialu o jej życiu, emitowanego tam w 2012 roku przyciągał przed telewizory 22 mln widzów. Serial emitowany był także w Polsce - wtedy wróciła u nas moda na Annę German.
TUTAJ MOŻNA ODDAĆ GŁOS W PLEBISCYCIE - KLIKNIJ
Przyjaciele wspominają, że nigdy nie miała w sobie nic z gwiazdy: w bezpośrednim kontakcie była bardzo ciepła i autentyczna. Naturalna była też na scenie: nie odbyła regularnych studiów wokalnych, ale miała w sobie ogromną muzykalność oraz bezbłędną intuicję muzyczną. Emanowała wewnętrznym światłem, które było szczególnie widoczne na tle ponurych czasów.
Wszystkie komentarze