21 listopada 2006 roku w Kopalni Węgla Kamiennego Halemba w Rudzie Śląskiej doszło do wybuchu metanu, który następnie zainicjował eksplozję pyłu węglowego. W katastrofie zginęło 23 górników (8 pracowników kopalni i 15 pracowników firmy MARD).
Wszystko zaczęło się około godziny 16:30 w pokładzie 506, na głębokości 1030 metrów. Górnicy kopalni oraz pracownicy z zewnętrznej firmy "Mard" pracowali tam od 18 listopada przy ścianie wydobywczej przeznaczonej do likwidacji, mieli zabrać z tego miejsca sprzęt wydobywczy. Demontaż maszyn urabiających i elementów obudowy był prowadzony ze względu na trudne warunki pracy i zagrożenie dla górników. Miejsce wypadku znane było jako zagrożone metanem, co miało związek z poprzednim wypadkiem. W tym przypadku okoliczności wypadku były jednak znacznie poważniejsze.
Akcja ratownicza rozpoczęła się we wtorek, 21 listopada około godziny 19:00 i trwała do późnych godzin nocnych, niestety ze względu na zbyt wysokie stężenie metanu, wysoka temperaturę musiała zostać przerwana. W tym czasie ratownikom udało się wydobyć 6 ciał.
Następnego dnia od rana ratownicy ponownie zeszli na dół. Niestety znowu musieli wycofać się, ponieważ w wyrobisku zatrzymała się cyrkulacja powietrza i pojawiła się woda. Wzrosło również stężenie metanu i temperatura. Ratownicy rozpoczęli wietrzenie wyrobiska i wypompowywanie wody. O godzinie 22:40 podjęto decyzję o wznowieniu akcji ratunkowej, wiedząc że pod ziemią ciągle przebywa 17 osób.
Przed północą 22 listopada trzy zespoły ratunkowe ponownie zeszły w głąb chodnika. Wtedy to znaleziono najpierw trzy ciała, a po kolejnej 1,5 godziny kolejne 12 ciał. Nad ranem ratownicy odnaleźli dwóch pozostałych nieżyjących górników. W sumie, w akcji ratunkowej, brało udział 13 zastępów.
GRZEGORZ CELEJEWSKI
Zgodnie z procedurami powołana została Komisja Wyższego Urzędu Górniczego, w której niezależni (niepowiązani z Halembą) fachowcy analizują wszelkie przyczyny katastrofy. Jak doniosły służby ratownicze ? był to wybuch i zapłon metanu. Górnicy mieli minimalne szanse na przeżycie katastrofy, ponieważ po wybuchu metanu i jego zapłonie nastąpił gwałtowny wzrost temperatury (osiąga ona wtedy wartości ok. 1500 stopni Celsjusza), w reakcji spalania jednocześnie płonący gaz wyczerpał tlen i podniósł temperaturę, co uczyniło atmosferę niezdatną do oddychania. Ratownicy musieli być wyposażeni w aparaty tlenowe jak również ze względu na wysoką temperaturę połączoną z dużą wilgotnością obłożeni byli lodem. Po wybuchu metanu nastąpiła kolejna eksplozja ? wybuchł pył węglowy.
W marcu 2008 za ustawienie przetargu na likwidację ściany wydobywczej w której zginęli górnicy skazana została Ewa K. Poza nią zarzuty postawiono jeszcze 19 osobom, które są oskarżone o niedopełnienie przepisów bezpieczeństwa oraz fałszowanie dokumentów. 14 listopada 2008 r. rozpoczął się proces w sprawie, w którym oskarżonymi są były dyrektor kopalni, Kazimierz D. oraz 17 innych osób: były główny inżynier kopalni, dyspozytorzy, sztygarzy i właściciel firmy pracującej dla kopalni. Wedle aktu oskarżenia do wypadku doszło w wyniku łamania przepisów i fałszowania odczytów z metanomierzy. W procesie przesłuchiwanych jest 356 świadków.
fot. Marta Błażejowska / Agencja Gazeta
- Teodor Banduch (lat 50)
- Jan Bilman (lat 45)
- Ireneusz Brabański (lat 32)
- Krzysztof Bubała (lat 37)
- Dariusz Dola (lat 30)
- Arkadiusz Falkus (lat 29)
- Krystian Gaszka (lat 41)
- Janusz Gęsikowski (lat 47)
- Andrzej Giemza (lat 47)
- Przemysław Jóźwiak (lat 23)
- Daniel Kindla (lat 21)
- Jacek Mierzchała (lat 39)
- Mariusz Miłkowski (lat 36)
- Bernard Poloczek (lat 46)
- Krzysztof Prygiel (lat 51)
- Tadeusz Rymarzewski (lat 51)
- Henryk Samisz (lat 52)
- Wit Siepka (lat 48)
- Krystian Sitek (lat 47)
- Edward Sobota (lat 59)
- Mirosław Toczek (lat 45)
- Zbigniew Turniak (lat 38)
- Adrian Wąsowski (lat 23)
Wszystkie komentarze