Janush to pingwinek, który urodził się we wrocławskim zoo. Odtrącili go rodzice i jest wychowywany przez opiekunów. To pierwszy taki pingwin w naszym ogrodzie zoologicznym.
REKLAMA
ZOO Wrocław
1 z 6
Odtrącony przez rodziców
Janush na pewno nie urodził się pod szczęśliwą gwiazdą. Na Świat przyszedł 28 grudnia 2015 roku. - Jego pozycja w jaju była niefortunna - tłumaczą opiekunowie. - Głowa znalazła się pod jego skrzydłem, co spowodowało, że nie miał siły, by rozbić skorupę i się wykluć.
ZOO Wrocław
Inicjatywę przejęli opiekunowie. Po udanej akcji próbowali podrzucić pingwina do gniazda, jednak jego rodzice okazali się zbyt agresywni - bronili drugiego pisklaka, który wykluł się przed Janushem. Dlatego pingwinek trafił pod opiekę pielęgniarzy, którzy dbają o jego prawidłowy rozwój. Janush ma teraz czwórkę ludzkich rodziców, którzy bardzo go kochają.
Zoo Wrocław
Dlaczego nie wiadomo czy Janush to samiec czy samiczka, czytaj dalej
MIECZYSŁAW MICHALAK
2 z 6
Janush
- Kolega, który pomógł mu się wykluć z jaja został jego ojcem chrzestnym, więc miał prawo wyboru imienia - mówi Paweł Borecki, opiekun pingwinów. - Powiedział, do niego Janush i tak zostało, mamy nadzieję, że jest chłopcem, u pingwinów nie można zobaczyć czy to samiec czy samiczka. Jak pingwiny mają powyżej 3 miesięcy to badamy im krew i na podstawie DNA określa się płeć.
Kim jest Janush? :) Coraz więcej informacji pojawia się na jego temat w mediach :) Przybliżymy Wam więc jego historię...
- Nawet jeżeli Janush okaże się samiczką, to nie będziemy zmieniać mu imienia. Trochę może to będzie brzmiało śmiesznie, ale już się do niego przyzwyczailiśmy, a on sam reaguje na to imię.
Fot. Mieczysław Michalak
Janush będzie sierotą socjalną? Czytaj dalej
MIECZYSŁAW MICHALAK
3 z 6
Sierota socjalna
To pierwszy pingwin we wrocławskim Zoo, który wychowywany jest poza stadem. W Afrykarium jest obecnie 66 pingwinów, ale miejsca jest na tyle dużo, że spokojnie zmieści się tam dwa razy tyle.
Janush ze swoim opiekunem Pawłem
archiwum prywatne
- Na razie jest chowany poza stadem, skończył już miesiąc i ma za sobą pierwsze spacery. Widział już też inne pingwiny, ale za bardzo im nie ufa. Jest chowany przez ludzi, więc nie zna innych zwierząt, musi się nauczyć, że te małe, czarno-białe ludzie to jego stado. Mamy nadzieję, że nie będzie z niego socjalna sierota - opowiada Paweł Borecki.
Co lubi jeść pingwinek Janush, czytaj dalej
MIECZYSŁAW MICHALAK
4 z 6
Lubi śledzie
- Na samym początku był karmiony specjalną mieszanką z witaminami i wszystkimi potrzebnymi mikroelementami przez strzykawkę. Teraz już dostaje szproty i kroimy śledzie, które wręcz uwielbia. Cieszymy się, że tak ładnie nam rośnie - mówi jego opiekun.
Śmiertelność u młodych pingwinów w pierwszych tygodniach wynosi od 15-50%.
Janush został ambasadorem, dowiedz się więcej czytając dalej
MIECZYSŁAW MICHALAK
5 z 6
Janush zostaje ambasadorem
- Z tego powodu, że Janush nie boi się ludzi, można go brać spokojnie na ręce, mógł występować przed kamerą. Stał się gwiazdą i ambasadorem Fundacji Sanccob (The Southern African Foundation for the Conservation of Coastal Birds) Południowoafrykańska Fundacja Ochrony Ptaków Przybrzeżnych) to wiodąca organizacja non profit zajmująca się ochroną m.in. pingwinów. - Najwięcej podczas naszej zbiórki na fundację wpłaciła jedna Pani, która w poniedziałek spotkała się z Janushem. Trafiła na ostatni moment, kiedy jeszcze ma on puch jako pisklak i jest taka maskotką. Za kilka dnia zmieni mu się opierzenie i nie będzie już taki słodki - opowiada opiekun Paweł
Janush został bohaterem sieci, zobacz wpisy
MIECZYSŁAW MICHALAK
6 z 6
Janush bohaterem sieci
Mały pingwinek jest bohaterem sieci. Każdy wpis na facebookowej stronie Kotiki i Pingwiny Wrocławskiego Zoo z jego udziałem jest zawsze bardzo mocno lubiany. - Jest nieprzyzwoicie słodki, komentuje Pani Izabela, - Śliczności
Już nie taki mały Janush w pogodne dni zażywa spacerów :)
Mam apel do szefów Wyborczej: przyjrzyjcie się bliżej tekstom zamieszczanym w Waszej gazecie. Coraz więcej knotów, obezwładniająca bezradność językowa redagujących notki.
Zapychacie łamy bzdetami, jakimiś zdjęciowymi serialami z minimalną i tandetną treścią.
Tracicie opinię solidnej prasy i zbliżacie się do poziomu, który wymusza na czytelniku omijanie Waszego tytułu pod groźbą utraty szacunku dla siebie, jako czytelnika.
@alba
Akurat ten artykuł uczy wrażliwości ludzi. Można zaproponować wprowadzenie korektora tekstu dla bardzie wrażliwych językowo, ale nie nazywałabym bzdetami tego typu artykułów.
@cud
Dla bardziej wrażliwych językowo? To ma być profesjonalna gazeta, a nie blog nastolatki. Jak profesjonaliści robią błędy takie jak moja ośmioletnia siostrzenica, to źle się dzieje.
Wszystkie komentarze