Mat. Gofreak
Gofr Sułtański z Gofreaka
Deser ten zagrał główną rolę w jednej z bardziej kultowych scen w historii polskiego kina. Nie, to nie pomyłka - to właśnie przy kremie sułtańskim, bo o nim mowa, miała miejsce słynna rozmowa między "dziewczyną z poczty", Pućką, Martą, "Inżynierem" i "Magistrem". Chodzi o film "Dziewczyny do wzięcia", komedię z 1972 roku w reżyserii Janusza Kondratiuka ze świetną Ewą Szykulską i z nieodżałowanym Janem Himilsbachem.
Właśnie na ten słodki, delikatny, kremowy deser z nutą alkoholu, kawiarniany hit z lat 70. i 80. (we Wrocławiu podawano go m.in. w Witamince na rynku) postawił Gofreak, biało-czarny bus serwujący gofry. Dziewczyny proponują je na co dzień m.in. z solonym karmelem i bananami, białą i czarną czekoladą domowej roboty, ucieranym makiem i masą sernikową. Na święta można było dostać u nich gofra z kremem piernikowym, mandarynkami i płatkami migdałów. Robią też takie na słono, znajdziemy na nich buraki, kozi ser, rukolę, humus, suszone pomidory, mozzarellę, zioła, łososia, kapary...
Gofr Sułtański to wafel z czekoladową oraz waniliową śmietanką, w której zatopione są rodzynki nasączone rumem. Wszystko to obsypane jest chrupiącą bezą.
Wszystkie komentarze