Uważaj, od kogo wynajmujesz
- Kiedy szukałam mieszkania do wynajęcia, właścicielka, starsza kobieta, najpierw przeprowadziła wywiad: co studiuję, kim są z zawodu moi rodzice, gdzie pracują, czy skończyli studia, czy są wierzący. Wynajmująca mieszkanie mojej koleżance raz w tygodniu wchodziła do mieszkania jak do siebie, oglądała je i wściekała się, że śmieci nie są wyrzucone - wspomina Kasia, studentka dziennikarstwa.
Na facebooku istnieje grupa ''Nieuczciwi właściciele mieszkań we Wrocławiu'', gdzie internauci (podpisując się imieniem i nazwiskiem) opisują nieprzyjemne sytuacje związane z wynajmem mieszkań po to, aby ostrzec innych. Jest tam też lista kilkudziesięciu adresów wrocławskich lokali, których właściciele według najemców mieli postępować nieuczciwie. Na wszelki wypadek warto sprawdzić, czy nie ma na niej adresu mieszkania, które mamy wynająć.
Ponadto często o właścicielu wiele mówi samo ogłoszenie. - Jeśli od razu w pierwszym zdaniu zaznacza, że szuka ''spokojnej, cichej, studentki weterynarii, medycyny lub prawa nie przyprowadzającej znajomych i pracującej weekendami'' domyślić się można, że obostrzenia mogą być duże, a jeśli nam to przeszkadza, może dochodzić do konfliktów - mówi Basia, studentka psychologii.
A to, czy właściciel może nachodzić najemców w mieszkaniu, a jeśli tak, to w jakich przypadkach powinno być jasno ustalone na początku wynajmu. Oczywiście w umowie.
Wszystkie komentarze