Włoski pastuch na podniebieniu prezesa
- Konkurencja rośnie - ocenia wrocławianin Jakub Winiarski z Krowy na Trawie mającej symbolizować zdrową żywność. Jego zdaniem powód jest tylko jeden. Zrobiła się moda na takie jedzenie, co obserwuje nie tylko we Wrocławiu, a w całym kraju na podobnych zlotach jak ten pod Halą Stulecia.
Ulicożercy, bo tak nazywani są amatorzy np. placków ziemniaczanych z sosem pieczarkowym za 15 zł, chilliburgera z salsą fresco, papryczkami jalapeno, kwaśną śmietaną, serem mimolette, sałatą za 17 zł czy burgera Vegge z grillowaną cukinią, bakłażanem, pieczarkami, cebulą, pomidorem, rucolą, papryką i sosem bazyliowym za 19 zł, wywodzą się z różnych środowisk. Właściciele trucków zapraszani są m.in. na zamknięte imprezy firmowe, gdzie dyrektor, prezes i inni pracownicy niższego szczebla rozsmakowują się we 'włoskim pastuchu' z wołowiną, rucolą, parmezanem, sosem pomidorowo - bazyliowym i grillowanym boczkiem za 19 zł, albo frytkami belgijskimi w rozmiarze XXL za 9 zł.
Wszystkie komentarze