FOT. WOJCIECH NEKANDA TREPKA
Duch śpiewaczki przebiera się na scenie
Wycieczka zaczęła się od widowni. W wygodnych fotelach uczestnicy słuchali historii opery jako gatunku, a także budynku, w którym się znajdowali. Nadia Szagdaj przypomniała dawne czasy, kiedy na deskach sceny przy ul. Świdnickiej królowały spektakle niemieckich kompozytorów. Podkreśliła także zmiany, jakie od tamtej pory nastąpiły - zdecydowanie poprawiła się akustyka sali, zostały też przebudowane balkony.
FOT. WOJCIECH NEKANDA TREPKA
W opowiadaniach pisarki były też anegdoty. - W miejscu, gdzie teraz jest scena znajdowały się garderoby artystów. Przebierała się tam śpiewaczka Liliana Zamorska. Pracownicy opery pamiętający te czasy twierdzą, że czasami w rogu sceny pojawia się jej duch, który się przebiera - opowiadała Szagdaj.
Inne historie wiązały się z wątkami diabelskimi. - Jeśli takie motywy występują w operach podobno za każdym razem na próbach dzieje się coś złego - mówiła.
Wszystkie komentarze