Największą i najbardziej wyczekiwaną inwestycją zarówno dla pacjentów, jak i lekarzy jest nowy szpital wojewódzki wybudowany na Stabłowicach przy ul. Generała Emila Fieldorfa 2 (boczna Kosmonautów).
MACIEJ ŚWIERCZYŃSKI
Przeprowadzą się do niego chorzy i personel ze szpitali przy ul. Traugutta i Wiśniowej. Nowoczesny budynek stoi jeszcze pusty, ale można już odliczać dni do rozpoczęcia jego działalności. Władze województwa dolnośląskiego zdradziły już ostateczną datę uruchomienia placówki - ma nastąpić 31 sierpnia lub 1 września 2015 r.
W nowym szpitalu ma być więcej łóżek, wysokiej klasy sprzęt i duży nowoczesny szpitalny oddział ratunkowy (SOR). Inwestycja na Stabłowicach realizowana jest od niemal czterech lat. To będzie jeden z najnowocześniejszych szpitali w kraju. W czterokondygnacyjnym budynku ma się leczyć rocznie około 30 tys. pacjentów. Co najmniej 12 tys. osób będzie tam operowanych, a 60 tys. uzyska poradę ambulatoryjną.
MACIEJ ŚWIERCZYŃSKI
W szpitalu będzie 550 łóżek, duży szpitalny oddział ratunkowy, 16 innych oddziałów i przychodnia z 20 poradniami. Budowa kosztowała 370 mln zł, jest inwestycją samorządu województwa.
Wielkie plany ma też Dolnośląskie Centrum Onkologii. Jeden z ośmiu onkologicznych szpitali w kraju wreszcie snuje konkretne plany co do przeprowadzki. Nowy dyrektor placówki Adam Maciejczyk: - Nasz szpital nie mieści się w budynkach, które teraz zajmuje. Mamy najlepszych specjalistów w dziedzinie onkologii i chciałbym, żeby ci ludzie mogli pracować w jak najlepszych warunkach. To naturalne, że DCO musi się rozbudować lub przeprowadzić - mówił Maciejczyk w rozmowie z ''Gazetą Wyborczą'' na początku kwietnia.
MIECZYSŁAW MICHALAK
Miesiąc po tej zapowiedzi okazało się, że nastąpi jedno i drugie. - Dolnośląskie Centrum Onkologii będzie miało swoją nową siedzibę naprzeciw Nowego Szpitala Wojewódzkiego, po drugiej stronie ulicy Kosmonautów, czyli na Złotnikach - mówi wicemarszałek województwa dolnośląskiego Jerzy Michalak. - Będziemy budować szpital etapami i stopniowo przenosić oddziały z Hirszfelda. Łącznie zajmie to ok. ośmiu lat. Szacujemy, że budowa pochłonie około pół miliarda złotych, być może będzie finansowana w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego - dodał.
Nowa siedziba to niejedyna inwestycja DCO. - Na terenie kampusu przy pl. Hirszfelda powstanie w przyszłym roku nowy budynek. Znajdzie się w nim oddział dla kobiet chorych na raka piersi, czyli tzw. breast unit - mówi Maciejczyk. W tej specjalnej jednostce pacjentki zostaną objęte kompleksową opieką - od diagnozy do onkoplastyki.
Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta
Pod rządami nowego dyrektora DCO w 2016 r. powstanie także zamiejscowy oddział szpitala w Jeleniej Gorze. - Rozpoczynamy tam budowę oddziału radioterapii. Filia będzie funkcjonować analogicznie do tej, którą mamy w Legnicy. Będzie połączona online z serwerami z Wrocławia, by pacjenci z Jeleniej Góry mogli korzystać z badań na najwyższym poziomie pod nadzorem naszych specjalistów - przedstawił Maciejczyk.
Wrocławski szpital przy ul. Borowskiej za około rok nową działalność transplantacyjną. Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego będą przeszczepiać ręce. Placówka będzie wtedy trzecim ośrodkiem w Polsce, po Centrum Onkologii w Gliwicach i szpitalu im. św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy, w którym przeprowadzane będę te jedne z najbardziej skomplikowanych operacji.
- Rozpoczęcie nowej działalności nie będzie wymagało od nas żadnego wkładu finansowego, bo mamy na miejscu niezbędny sprzęt. Można powiedzieć, że i tak jesteśmy gotowi, by przeszczepiać ręce, dlaczego mielibyśmy nie mieć na to pozwolenia - analizuje dr Paweł Chudoba, pełnomocnik dyrektora USK ds. transplantacji, konsultant krajowy w dziedzinie transplantologii klinicznej.
Dodaje, że szpital przy Borowskiej stale współpracuje z trzebnickimi transplantologami. - Gdy uzyskamy zgodę ministerstwa, tamtejsi lekarze będą szkolić naszych - podkreśla.
Fot. Łukasz Giza / AG
Uniwersyteckie Centrum Pediatryczne to skonsolidowane wszystkie kliniki pediatryczne Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1. Otwarte pod koniec kwietnia centrum funkcjonuje teraz w trzech sąsiadujących ze sobą budynkach, zamiast zajmować siedem oddalonych od siebie nawet o półtora kilometra. - Pacjenci się gubili. Często zanim trafili na właściwy oddział, musieli długo krążyć po okolicy - mówi Piotr Nowicki, dyrektor SPSK nr 1. - Chcieliśmy skoncentrować działalność w jednym miejscu już od 2012 r. i wreszcie teraz to się udało - dodaje.
BASIA STANISZ
W kampusie UPC znajdują się cztery kliniki: chirurgii i urologii dziecięcej, klinika endokrynologii i diabetologii wieku rozwojowego, klinika pediatrii i chorób infekcyjnych (z osobną izbą przyjęć) i klinika pediatrii, alergologii i kardiologii. Część z nich jest już odnowiona, większość czeka jednak na remont.
BASIA STANISZ
- Kolejnym etapem rozwoju UPC będzie dopasowanie placówki do ministerialnych wymogów, które mają zacząć obowiązywać od 2016 r. Chciałbym też, żeby między trzema budynkami powstały łączniki, tak by można było się przemieszczać bez wychodzenia na zewnątrz. Dobrze byłoby również w przyszłości połączyć izby przyjęć chirurgiczną i pediatryczną - zdradza plany dyrektor szpitala.
W kampusie USK powstaje nowa siedziba Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej - Przylądek Nadziei. Ma być gotowa do września 2015 roku. - Budynek już stoi i pięknie prezentuje się przy ul. Borowskiej. Kończą się przetargi, we wrześniu czeka nas przeprowadzka. Nie sposób opisać, jak bardzo się cieszę, że dzieci z kliniki w końcu będą miały godne warunki. Należy się to także ich rodzicom, którzy spędzają tu niemal każdą chwilę. Przylądek Nadziei będzie najpiękniejszą kliniką w Europie. Wiem, bo wszystkie zwiedziłam - zapewnia szefowa kliniki prof. Alicja Chybicka.
MIECZYSŁAW MICHALAK
Klinika działa obecnie w przedwojennym budynku przy ul. Bujwida. Jest największym takim dziecięcym ośrodkiem w kraju. Na 52 łóżkach rocznie leczy 2 tys. dzieci chorych na nowotwory.
Prof. Chybicka: - Sale są ciasne. Brakuje w nich miejsc dla rodziców. Nie mamy też oddziału poprzeszczepowego. Nowa klinika będzie większa tylko o 17 łóżek, ale wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt zapewni dzieciom leczenie na poziomie europejskim - przekonuje.
Zgodnie w projektem sale chorych przeznaczone będą dla góra dwójki pacjentów, a każde dziecko będzie mogło przez całą dobę przebywać z rodzicem (łóżka dla dorosłych będą składane). Dodatkowo dla rodziców będzie hotel na 46 miejsc. Wokół Przylądka Nadziei powstanie park z placem zabaw, a dzieci będą mogły uczyć się wygodnie w specjalnej sali. Cały szpital będzie klimatyzowany.
Fot. Kamila Kubat / Agencja Gazeta
Koszt inwestycji to 100 mln zł, z których 85 mln pochodzi ze środków unijnych, a 15 mln przekazało Ministerstwo Zdrowia. Fundacja "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową" przekazała projekt wart 2,5 mln zł. Kolejne 7,5 mln zebrane na budowę Przylądka Nadziei zostaną przekazane na wyposażenie kliniki.
Najbardziej innowacyjnym pomysłem jest stworzenie nowego oddziału na terenie Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego. Ma to być centrum robotyki. Lokalizacja nie jest bez znaczenia. To w szpitalu, którym kieruje prof. Wojciech Witkiewicz od czterech lat stoi robot chirurgiczny Da Vinci. Przy jego użyciu można operować dużo precyzyjniej niż podczas tradycyjnych otwartych zabiegów, a nawet w porównaniu do zabiegów laparoskopowych.
- Centrum robotyki to wielka sprawa. Świat idzie do przodu, wkrótce roboty będą coraz tańsze i bardziej popularne - przekonuje prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor szpitala przy Kamieńskiego. - W krajach zachodnich umiejętność obsługiwania robota jest już obowiązkowym elementem wykształcenia chirurga. Centrum robotyki we Wrocławiu będzie służyć właśnie nauce. Będziemy prowadzić szkolenia na fantomach, dopuścimy do naszego robota chirurgów z całej Polski - zaznacza.
Na pomysł utworzenia centrum wpadł urząd marszałkowski. To może otworzyć drzwi do finansowania zabiegów przeprowadzanych przy użyciu Da Vinciego - robot stoi obecnie niemal nieużywany, bo operacji z jego udziałem nie ma w koszyku świadczeń NFZ.
Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta
Na terenie 4. Szpitala Wojskowego z Polikliniką we Wrocławiu przy ul. Weigla powstaje nowy budynek. - Nasza inwestycja to nowy blok operacyjny. Budowa idzie zgodnie z planem, obiekt jest stanie surowym zamkniętym, trwa budowa ścian działowych. Prace powinny zakończyć się w 2016 r. - informuje Marzena Kasperska, rzecznik prasowy szpitala.
Marta Gołębiowska
Budynek tzw. zintegrowanego bloku operacyjnego będzie miał powierzchnię ponad 8 tys. m kw. Zaprojektowała go gdyńska pracownia Atrio. Głównym wykonawcą jest Przedsiębiorstwo Budownictwa Górniczego i Energetycznego "Egbud" z Bogatyni. Całość ma kosztować ok. 131 mln zł - ze sprzętem medycznym i meblami. Gmach jest usytuowany w kompleksie szpitalnym od strony ul. Pułtuskiej, w sąsiedztwie skrzydła, w którym mieści się Szpitalny Oddział Ratunkowy. Będzie z nim połączony tunelem, tak by pacjenci przyjęci na SOR mogli jak najszybciej trafić na stół operacyjny.
Sercem pawilonu będzie 12 sal operacyjnych, każda z nowoczesnym zapleczem. Przeniosą się tu bloki operacyjne działające teraz przy oddziałach - ortopedyczny, okulistyczny, urologiczny i chirurgiczny. Na dotychczasowym miejscu zostanie tylko nowoczesny blok kardiochirurgiczny Ośrodka Chorób Serca. Do nowego budynku przeniesie się także w całości oddział transplantacyjny, na którym lekarze ze szpitala wojskowego przeszczepiają nerki.
Dwukrotnie większy niż dotąd będzie oddział intensywnej opieki medycznej. Zamiast sześciu będzie miał 12 stanowisk.
Marta Gołębiowska
- Powstanie także specjalne pomieszczenie, coś w rodzaju świetlicy, w którym lekarze będą mogli w komfortowych warunkach rozmawiać z rodzinami osób operowanych i chorych przebywających na oddziale intensywnej terapii - mówi rzeczniczka szpitala Marzena Kasperska.
W nowym budynku ulokowana zostanie centralna szpitalna sterylizatornia z działem dekontaminacji i dezynfekcji. Będzie też serwerownia. I duża sala wykładowa - przypomnijmy, wrocławski szpital wojskowy ma status placówki klinicznej.
Szpital na ul. Koszarowej również inwestuje. W ciągu roku zakończy się tam rozbudowa bloku operacyjnego. Do już istniejącego zostanie dobudowana większa jego część. Dzięki temu będzie więcej nowoczesnych sal operacyjnych, które spełnią aktualne wymagania.
Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta
Inwestycją, z której pacjenci skorzystają pośrednio jest stworzenie nowej apteki szpitalnej. Chodzi o miejsce, do którego ma dostęp jedynie personel szpitala. Dotychczas było trudno dostępne, ciasne i źle skomunikowane z oddziałami. Nowa apteka będzie nowoczesna i ulokowana tak, żeby pracownicy każdego ze szpitalnych budynków mieli do niej dostęp. Usprawni to opiekę nad chorymi.
Wszystkie komentarze