Nad morzem, ale morza nie widziała
Niepełnosprawna wrocławianka, która ma problemy z poruszaniem się chciała pojechać na wakacje. W umowie zastrzegła, że będzie musiała zabrać do autokaru swój wózek inwalidzki. Biuro się na to zgodziło, ale tuż przed wyjazdem kobieta dowiedziała się, że w autokarze nie ma miejsca na jej wózek, więc nie może go zabrać. Kobieta pojechała, ale przez brak wózka nie mogła w pełni skorzystać z wypoczynku. W reklamacji zaznaczyła, że nie mogła się poruszać, dlatego choć była w nadmorskiej miejscowości, ani razu nie widziała morza. Kobieta domagała się zwrotu kosztów wyjazdu.
Biuro ripostowało argumentując, że kobieta przed wyjazdem przekonywała, że wózek jest ?mały, lekki i składany i może być przewożony w luku bagażowym autokaru?, co nie było prawdą, dlatego nie mogła go zabrać i, że bez problemu poruszała się przez cały wyjazd o kulach.
Sąd uznał, że bez wątpienia bez wózka, kobieta nie mogła w pełni cieszyć się wypoczynkiem, bo nie mogła uczestniczyć w wycieczkach, ani spacerować dalej niż poza teren ośrodka. Ostatecznie sąd przyznał kobiecie połowę żądanej przez nią kwoty, argumentując, że jednak przez dwa tygodnie korzystała z noclegów, posiłków i zabiegów a poza tym biuro zaoferowało sfinansowanie w połowie kolejnego jej wyjazdu.
Wszystkie komentarze