W 2014 roku inicjatywę budowy parku Jedności przy osiedlu Sobieskiego zgłosiły niezależnie od siebie dwie osoby.
- Mamy w centrum osiedla wielki niezagospodarowany teren, na którym rośnie trochę drzew. Aż prosi się, by w naszej zapomnianej części Wrocławia powstał pierwszy park - uważa Ewa Miszczuk, radna osiedlowa i mózg projektu, wokół którego zawiązała się wspólnota zakrzowian.
- Założyliśmy wielki osiedlowy ruch. Na nasze konsultacje przychodziło kilkadziesiąt osób. Wspólnie wymyślaliśmy szczegóły projektu, a potem zbieraliśmy głosy - opowiada Miszczuk.
W promocję włączyli się sklepikarze, punkt pocztowy, a także ksiądz, który na homiliach zachęcał do głosowania. Udało się zebrać 8 tys. głosów (co dało w pierwszej edycji WBO czwarty wynik w mieście) i zdobyć 1,5 mln zł.
W ubiegłym roku okazało się, że pieniądze wystarczą tylko na pół parku. Społecznicy z Zakrzowa ponownie zgłosili projekt do WBO. I ponownie zaangażowali sklepy, dzieci szkolne i klub seniora. Wydrukowano ulotki, gazetki, zorganizowano szereg spotkań. Daremnie.
- Ludzie nie widzieli sensu dokańczać czegoś, czego nie ma. Nie widzą postępów w budowie parku, dlatego trudno im było głosować na drugi etap - analizuje Ewa Miszczuk. - Termin realizacji inwestycji przesuwa się. Park miał być gotowy w marcu 2016 r. Teraz słyszymy, że będzie gotów w tym roku - dodaje.
Aktywiści planują udział w tegorocznym WBO. Będzie im łatwiej: w 2016 r. budżet obywatelski jest podzielony na rejony, a w każdym z 14 obszarów do wydania przewidziano 1,5 mln zł.
Społecznicy mają też plan na kolejne lata, Zakrzów potrzebuje bowiem boiska. Miszczuk: - Nie ma gdzie zagrać w siatkówkę czy piłkę nożną, a jest miejsce, gdzie dałoby się wybudować plac sportowy. Już nad tym myślimy.
Wszystkie komentarze