Fragmenty dziennika rodzinnego
Partia chce, by Sejm wydał specjalną uchwałę w 10. rocznicę powodzi tysiąclecia
Zarząd Dróg i Komunikacji oficjalnie zakomunikował, że na razie niemożliwy jest odbiór techniczny torowiska na ulicy Szewskiej. Główny wykonawca ma w ciągu tygodnia przedstawić szczegółowy plan naprawy.
Autorka pamiętnika mieszkała razem z mężem i dwójką synów w niezalanej części Krzyków. Na gorąco zapisała to, co się działo we Wrocławiu między 10 a 27 lipca 1997 roku.
Zadziwiająca, kojąca i niespotykana w tym mieście cisza. Mimo wielkiego znużenia siedzimy długo w nocy. Okna szeroko otwarte. Upał dnia z oporami ustępuje.
Przeżyłam powódź, ale właściwie jej nie widziałam... Widziałam za to ludzi, którzy z nią walczyli z wielkim poświęceniem, ofiarnością i całkowitą bezinteresownością. Widziałam także małość, cwaniactwo i egoizm innych...
W piątek były prezydent Wrocławia Bogdan Zdrojewski dostał od przedstawicieli Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ich najwyższe odznaczenie - Błękitny Krzyż
Ponad 30 pielęgniarek z Dolnego Śląska jedzie w piątek do Warszawy. - Wymienimy koleżanki, które demonstrują pod Kancelarią Premiera - zapowiada Lilianna Pietrowska, przewodnicząca regionu Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Poskręcane, z wybałuszonymi, przerażonymi oczami, obwisłe na łańcuchach, z których nie mogły się wyzwolić tak wyglądało stado kilkudziesięciu krów w jednej z obór niedaleko Wrocławia zalanej przez powódź.
Kolejny raz może się opóźnić budowa śródmiejskiej obwodnicy Wrocławia od ul. Osobowickiej do Żmigrodzkiej. Już raz ZDiK musiał unieważnić przetarg. Rozpisał nowy, ale on także został właśnie oprotestowany przez jedną z firm walczących o kontrakt
26 sierpnia 1997 r. - środa. Zaczynam ten dziennik ?od tyłu?, po 44 dniach, licząc od dnia powodzi. Uleżały się we mnie wszystkie emocje i postanowiłam spisać to, co przeżyliśmy.
Motto: ?Dwadzieścia cztery smutki to zwykła nasz doba?
Podczas powodzi miałem zaledwie 13 lat. Jednak doskonale pamiętam tamten okres. Wydaje mi się, jakby to było zaledwie rok lub dwa lata temu.
2 lipca 1997 roku urodziła się moja córeczka Zuzia. Gdy po kilku dniach przyjechałyśmy do domu, miało być już tylko cudnie i szczęśliwie, podczas gdy tymczasem szła do nas wielka woda.
W Rynku obowiązuje całkowity zakaz poruszania się na rowerze. Ale nikt go nie przestrzega.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.