Uniwersytet Wrocławski znalazł się w gronie 10 uczelni badawczych, które otrzymają dodatkowe finansowanie na swoje badania. Stworzenie elitarnych uczelni jest jednym z celów reformy nauki Jarosława Gowina.
"Wysyłamy ustawę 2.0 na balety" to główne hasło demonstracji, która o godz. 20 rozpoczęła się na rogu ul. Kazimierza Wielkiego i Ruskiej.
Protest ma miejsce w jednej z sal instytutu. Wraz z innymi ośrodkami akademickimi w całej Polsce manifestujący studenci sprzeciwiają się zmianom, które może wprowadzić planowana reforma szkolnictwa wyższego, zwana ustawą 2.0.
Choć bezpłatnie dostępna akademia to produkt PRL-u, a później dość toporne narzędzie do walki z bezrobociem, to jest jednym z podstawowych praw społecznych. O powszechną i darmową naukę bez względu na miejsce zamieszkania należy walczyć.
"Chcemy pisać po polsku. Kochamy UWR i WFIL. Jesteśmy za Uniwersytetem. Autonomia" - można przeczytać przy pl. Nankiera na schodach prowadzących do Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Trwa tam protest okupacyjny. Studenci filologii nie zgadzają się z założeniami ustawy Gowina i chcą ją zablokować. - Przynajmniej na rok, żeby mogły się odbyć rzeczywiste konsultacje społeczne ze środowiskiem akademickim - mówi Karolina Zwierzyńska, jedna z organizatorek protestu.
W poniedziałek wieczorem studentki Wydziału Filologicznego UWr. zamknęły się w jednej z sal ćwiczeniowych w budynku przy placu Nankiera. Strajk okupacyjny to efekt sprzeciwu wobec Ustawy 2.0.
- Nie chcemy Polski , w której akademia stanowi pole rozgrywek polityków i biznesmenów - mówi prof. Katarzyna Kajdanek z Instytutu Socjologii. W poniedziałek wrocławscy naukowcy zebrali się na pikiecie, aby zaprotestować przeciw Ustawie 2.0.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.