- Kasi zostało 10 lat życia, a jedynym sposobem, by w możliwie najlepszym stanie mogła je przeżyć jest rehabilitacja. Z powodu epidemii żadnych zajęć jednak nie ma, a ja widzę, jak z każdym dniem moje dziecko cofa się w rozwoju - opowiada Ewelina Bartoszewska, mama dziewczynki.
Skazani z wrocławskich zakładów karnych od nowego roku będą pomagać w hospicjach. Zajmą się chorymi, naprawią drobne usterki w budynkach, posprzątają. - To świetni, wrażliwi opiekunowie - zachwycają się więźniami szefowie placówek z Gdańska i Lublińca, w których ten pomysł już się sprawdził
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.