Z nadejściem lata wrocławianie coraz częściej zgłaszają służbom, że w mieście rośnie barszcz Sosnowskiego.
Barszcz Sosnowskiego jest bardzo niebezpieczny, bo może doprowadzić do poparzeń skóry i dróg oddechowych, a nawet śmierci. Dlatego mieszkańcy Wrocławia, jak tylko zauważyli roślinę, od razu zgłosili to służbom. Na reakcję musieli jednak czekać dwa tygodnie.
Tylko w tym miesiącu straż miejska została wezwana do trzech miejsc na terenie Wrocławia, gdzie zauważono występowanie niebezpiecznej rośliny.
Partie Razem i Zieloni złożyły dziś u marszałka województwa petycję. Chcą, by powstał kompleksowy program zwalczania barszczu Sosnowskiego. Ale urząd marszałkowski odpowiada: to nie nasze kompetencje.
W miejscowościach otaczających Świdnicę ta parząca roślina jest problemem od wielu lat. To skutek uprawy doświadczalnej prowadzonej w Komorowie w latach 70.
Barszcz Sosnowskiego rośnie w kierunku Dobrzykowic, za rondem, koło przejazdu kolejowego. Jest tam kilkadziesiąt egzemplarzy. Są widoczne z drogi i rosną blisko polnych ścieżek.
W Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zmarła 67-letnia mieszkanka Jeleniej Góry, która poparzyła się barszczem Sosnowskiego podczas prac ogrodowych - donosi TVP Info.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.