Kilka dni po przyjeździe na wakacje do Kenii, pani Danuta zaczęła dziwnie się zachowywać i trafiła do szpitala. Ze względu na jej stan lekarze nie zgadzają się, aby wróciła do Polski samolotem rejsowym. Rodzina zbiera więc pieniądze na organizację transportu medycznego.
W prospekcie z ofertą piękne pokoje z łazienkami, a w rzeczywistości ciasny pokój z metalowymi łóżkami. Na takie wakacje z biurem podróży Tui wysłał żonę pan Marek. - To miał być piękny prezent, a skończyło się 10-dniową gehenną - mówi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.