"Całymi dniami siedział z nosem w książce, nie zważając na panującą w rodzinnym domu ciasnotę". "Dał się poznać jako jeden z najwybitniejszych umysłów na swoim roczniku". Nie, to nie jest tekst o Włodzimierzu Iljiczu. To opowieść o Mateuszu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.