Ktoś to nie tylko człowiek. Pomysłodawczynie wydarzenia w centrum uwagi stawiają naturę - zwierzęta, rzeki, przyrodę.
- Większość z nas została nauczona, że światu można zaufać i istnieją narzędzia, jak nauka, która wszystko kontroluje. A oto pojawiają się głosy speców, które mówią: "Nie wiemy, jak to będzie jesienią". Są mikroładunkem, który rozwala konstrukcję zaufania do świata - mówi noblistka Olga Tokarczuk w rozmowie z Irkiem Grinem.
Powstaje baza wrocławskiej literatury. 32 autorów otrzymało wsparcie finansowe, zaczął się już nabór kolejnych wniosków.
Mnie obecny stosunek władzy do kultury przypomina w metodzie postępowania czasy PRL-u. A roli kultury w upadku komunizmu nie sposób przecenić. No to dobrze skorzystać z demonicznej oraz pandemicznej okazji i pomrozić jeszcze kulturę i sztukę, a właściwie osobisty dostęp do niej - mówi Irek Grin.
Dyrektor Wrocławskiego Domu Literatury Irek Grin utknął w pociągu, bo ktoś zadzwonił na policję, że pasażer o azjatyckich rysach ma koronawirusa.
Wrocław został miastem literatury UNESCO. Z tej okazji przewidziano nie tylko specjalne programy na rzecz czytelnictwa, ale też zmiany, które mają wesprzeć pisarzy w ramach nagród Silesius i Angelus.
- Wybraliśmy kilka gatunków literackich święcących największe triumfy czytelnicze i zadaliśmy sobie pytanie: kto w Polsce pisze je najlepiej? - mówi Irek Grin, który zaprosił najbardziej znanych pisarzy na lekcje literatury.
Nobel dla Olgi Tokarczuk. - Olga ma bardzo ważne rzeczy do powiedzenia. To sytuacja bez precedensu, by głos pisarza mógł zmienić świat - mówi Irek Grin, szef Wrocławskiego Domu Literatury.
To była kolejna odsłona cyklu "Zakazane lektury". Jej tematem był "Dybuk" Szymona An-skiego, ale też literatura mniejszości narodowych i etnicznych
Każdy, kto uważał na lekcjach polskiego, wie doskonale, że zwielokrotnianie przymiotników jest znakiem rozpoznawczym twórczości Żeromskiego. Ktoś, kto się bierze za ich wycinanie, nie odrobił najwyraźniej tej lekcji. Rozmowa z Irkiem Grinem, dyrektorem Wrocławskiego Domu Literatury.
Na pierwsze publiczne czytanie "Zakazanych lektur", które PiS wyrzucił z programu nauczania, wejściówki rozeszły się w mig. W sobotę we wrocławskiej Hali Stulecia "Cesarza" Ryszarda Kapuścińskiego czytał dla tysiąca słuchaczy aktor Marcin Dorociński.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.