Wybrane fragmenty "Dziadów" Mickiewicza nie tylko zostaną zaprezentowane na scenie, ale też w języku migowym. Zainteresowanie premierą jest tak duże, że pokazy będą dwa.
Kultura. Jeżeli niedzielny pokaz części "Dziadów" miałby być testem sprawdzającym, czy warto podejmować dalsze starania o przywrócenie całości spektaklu w reżyserii Michała Zadary, to odpowiedź wydaje się oczywista - warto!
- To było dla nas, publiczności, nie do pomyślenia było, aby kulturalne dobro, jakim są wrocławskie "Dziady", pierwsze takie w historii teatru, zostały zapomniane. Nie mogliśmy do tego dopuścić - mówią przedstawiciele fundacji The Right to Art.
Po wczorajszym spotkaniu w Teatrze Polskim we Wrocławiu zapadła decyzja w sprawie scenografii historycznych "Dziadów", które dyrektorzy zdjęli z afisza. Nie zostanie zniszczona.
Pojawiła się szansa, by scenografia historycznego spektaklu "Dziady" w reżyserii Michała Zadary została ocalona. Pierwsze całościowe wystawienie Mickiewiczowskiego dramatu, bez skrótów, trwające 14 godzin, miało wrócić jesienią tego roku.
Kierujący od niedawna wrocławskim Teatrem Polskim Jacek Gawroński i Jan Szurmiej zdjęli z afisza fenomenalne "Dziady" w reżyserii Michała Zadary. Na nic ustalenia z marszałkiem i prezydentem Wrocławia.
Pięć godzin "Dziadów część III" w reżyserii Michała Zadary w Teatrze Polskim mija nadspodziewanie szybko. Ale spektakl, mimo wielu dobrych momentów, kilku wybitnych kreacji, nie ma siły pierwszej odsłony polskiego arcydramatu.
Aktorzy Bartosz Porczyk i Mariusz Kiljan, odtwórcy ról Konrada i Księdza Piotra w "Dziadach" część III, opowiadają o samotności w celi, rozmowach z Bogiem, o tym, ile Ksiądz Piotr ma z bohatera "Matriksa", do czego służy biała szałwia i po co aktorowi lekcje egzorcyzmów.
W piątek na deskach Teatru Polskiego we Wrocławiu najbardziej oczekiwana premiera tego sezonu - część trzecia "Dziadów" według Adama Mickiewicza w reżyserii Michała Zadary.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.