40-letni Sebastian K., który przyznał się do próby podpalenia biura posłanki Beaty Kempy, mieszkał w Wiosce obok Sycowa. Sąsiedzi prawie go nie znali, prowadził tam zakład rzemieślniczo-mechaniczny. Jego dawny znajomy przekonuje: - Po odwyku odciął się od dawnych znajomych. Ale wszyscy są w szoku, bo nigdy nie był agresywny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.