- Obserwujemy wyraźne zwiększenie zachorowalności na raka jelita grubego. Do tej pory nowotwór ten był operowany w 80 proc. metodą laparoskopową. Teraz rozwój chirurgii robotycznej sprawia, że ma ona szerokie zastosowanie również w chirurgii raka jelita grubego, więc dołączamy do światowego trendu - mówi prof. dr hab. Wojciech Kielan, kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej i Chirurgii Onkologicznej USK we Wrocławiu.
Szpital przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu kupił robota chirurgicznego da Vinci w 2010 roku. Było to pierwsze takie urządzenie w Polsce. Przez większość czasu stało nieużywane, bo operacje tego typu nie były refundowane. Teraz są, ale robot prof. Witkiewicza jest już za stary, by z niego korzystać.
- Operując z użyciem robota da Vinci nie patrzę na pacjenta, ale patrzę w pacjenta, po to by go wyleczyć. W rękach mam manetki, które przekładają ruchy operatora na ruch narzędzi w środku - mówi dr Bartosz Małkiewicz, koordynator Uniwersyteckiego Centrum Chirurgii Robotycznej we Wrocławiu.
Od 1 kwietnia pacjenci z rakiem prostaty nie muszą wreszcie płacić za operacje z użyciem robota medycznego. - Brak refundacji procedur robotycznych był dotychczas piętą achillesową polskiej urologii - mówi prof. Tomasz Szydełko z Wrocławia, nowy krajowy konsultant w dziedzinie urologii.
- Cieszę się, że możemy zainaugurować wprowadzenie robotyki do systemu publicznego - powiedział we Wrocławiu minister zdrowia Adam Niedzielski. Od 1 kwietnia 2022 r. wprowadzono refundację leczenia chirurgicznego raka prostaty z zastosowaniem chirurgicznego robota da Vinci.
Koronawirus oraz spór, czy dwa miliardy zł powinny trafić do mediów publicznych, czy na onkologię, zwróciły uwagę na stan polskiej służby zdrowia. Czego jej brakuje? Jak powinny wyglądać nowoczesne szpitale?
Dzięki robotowi da Vinci urolog jest w stanie zoperować raka prostaty nie uszkadzając struktur odpowiedzialnych za trzymanie moczu oraz erekcję. - To najbardziej precyzyjne narzędzie, jakim posługują się lekarze na całym świecie - mówi dr Łukasz Nyk, urolog ze szpitala na Klinach.
Kamery endoskopowe, manipulatory, konsola, część robocza, czyli o budowie robota da Vinci.
Większa precyzja, niewielkie blizny, krótsza rekonwalescencja - to tylko kilka przewag robotów chirurgicznych da Vinci nad tradycyjnymi operacjami. Od kwietnia z jednego z nich korzystają pacjenci krakowskiego Szpitala na Klinach.
W szpitalu EuroMediCare przy ul. Pilczyckiej we Wrocławiu wykonano pierwszą operację z pomocą robota Da Vinci. Pacjentem był 68-latek cierpiący na raka prostaty.
Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję, że niektóre operacje wykonywane za pomocą robota da Vinci będą refundowane przez NFZ. Szpital przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu czekał na tę decyzję siedem lat. To tam znajduje się najnowocześniejsze urządzenie w Polsce.
- Ręka chirurga może zadrżeć, nie widzi, nie wszędzie jest w stanie dotrzeć. Robot nie ma tych problemów - mówi prof. Wojciech Witkiewicz. Dziś we Wrocławiu zostanie zaprezentowany najnowocześniejszy robot chirurgiczny na świecie. Wrocław jest pierwszym miastem w Polsce, w którym rozpoczną się operacje z jego pomocą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.