"Stałem się od razu dumą swojego narodu! Rodacy gotowi jeszcze czytać moje książki!" - stwierdził Władysław Reymont po przyznaniu mu Nagrody Nobla. W setną rocznicę wciąż są gotowi, a przechowywany w Ossolineum rękopis "Chłopów" został wpisany na Listę Krajową Programu UNESCO Pamięć Świata.
Prawicowe media o "Chłopach" w reżyserii Sebastiana Majewskiego grzmiały, że to "bluźnierstwo", "festiwal kpiny i pogardy dla religijności" i "zbrukanie dzieła noblisty". - Krytycy chyba nie doczytali sceny z Reymonta o onanizującej się Jagnie - mówi reżyser spektaklu.
Kwestia wypowiedziana na scenie przez jedną z bohaterek inscenizacji podziałała jak płachta na byka najpierw na prawicowe media. Teraz zareagował także wójt Lipiec Reymontowskich, który w liście do ministra Glińskiego protestuje przeciwko obrażaniu mieszkańców jego wsi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.