Rozbiórka byłaby zbrodnią
Sklep ze starociami Iwona i Marian Rybakowie stworzyli w starej poniemieckiej stajni niedaleko swojego domu na wrocławskich Stabłowicach. Handlują nimi od 20 lat. Przez wiele lat sprzedawali na różnego rodzaju giełdach, ale siedem lat temu postanowili, że przeniosą się do budynku. Wybór padł na zrujnowaną stajnię, którą kupili od prywatnego właściciela. Iwona zachwycona nie była.
- Kręciła nosem, bo budynek był w opłakanym stanie - opowiada Marian Rybak. - Wszyscy odradzali nam remont i mówili, żeby rozebrać i postawić na tym miejscu coś nowego i ładnego. Dach stajni był zapadnięty, budynek zawalał się, wyglądał, jakby ledwo stał....
Właściciele sklepu mają na ścianie tablicę ze zdjęciami pokazującymi, w jakim stanie była stajnia zanim zabrali się za jej remont
- Ale weszłam do środka i już wiedziałam, że o żadnej rozbiórce nie ma mowy - podkreśla Iwona Rybak. - Jak zniszczyć takie piękne wnętrza? Te kolumny, sufit... Budynek trzeba było ratować i już.
- Trochę nas to przerosło finansowo. Nie sądziliśmy, że wydamy aż tyle pieniędzy, ale opłaciło się - podkreśla Marian. - Mamy teraz piękny budynek z kawałkiem historii. Idealny na sklep ze starociami.
** W naszym cyklu 'Biznes, ludzie, pieniądze' co tydzień przedstawiamy mieszkańców Dolnego Śląska z ciekawymi i oryginalnymi pomysłami na własne biznesy. Opowiadamy często historie ludzi, którzy nie bali się zaryzykować i postanowili wziąć sprawy we własne ręce. Pokazujemy miejsca, które warto odwiedzić.
Wszystkie komentarze