Ludzie chodzą, jeśli mają gdzie
Jednym z warunków, by jakiś obszar miasta był chętnie odwiedzany i żył, jest jego zwarta zabudowa oraz stworzenie szerokiej strefy dla pieszych. Tak było na początku w przypadku Rynku i placu Dominikańskiego. Kluczowy dla planów miasta był sukces Galerii Dominikańskiej, która była - i nadal jest - bardzo chętnie odwiedzana przez wrocławian. Szybko stała się miejscem, gdzie nie tylko chodzą oni na zakupy, ale i umawiają się na spotkania po to, by później przejść do Rynku.
- Badając zachowania wrocławian, doszliśmy do wniosku, że mieszkańcy najchętniej idą na piechotę nie więcej niż 600-700 metrów. Przejdą dłuższy odcinek tylko pod warunkiem, że dookoła nich będzie miejsce, w którym można coś ciekawego zobaczyć lub odpocząć, np. przy kawie - mówi Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia.
Wszystkie komentarze