Restauracja właścicieli Bernarda i UMAMI już od prawie czterech lat cieszy podniebienia wrocławian. Wybór kanapek jest naprawdę spory. Znajdziemy tam zarówno pozycje klasyczne, jak i kombinowane: z azjatyckim czy leśnym sznytem. Ceny między 23 a 29 złotych.
Co ważne, bułki wypiekane są na miejscu, według autorskiego przepisu. Szef kuchni sam robi także sosy.
Soczewka, Rynek 21
Zaczynali jako foodtruck, a w tej chwili ich burgery możemy zjeść już nie tylko we Wrocławiu, ale także w Warszawie, Lubinie i Gdańsku. Już to świadczy, że Pasibus skradł serca kanapkożerców.
Do wyboru mamy kilkanaście pozycji - większość z wołowiną, ale są także buły z kurczakiem i szarpaną wołowiną. Mi najbardziej do gustu przypadł Gonzales z dodatkiem jalapeno i nachosów. Bardzo oryginalny pomysł, kosztujący 16 lub 22 złote w zależności od wielkości.
Pasibus, Świdnicka 11, Włodkowica 37, Powstańców Śląskich 5 i 2-4, Łukasiewicza 18, pl. Grunwaldzki 22, Czekoladowa 7-9, Sucha 1
Blue Frog to sieć należąca do holdingu AmRest, który posiada w swoim portfolio także KFC, Pizze Hut czy Burger Kinga. Ktoś powie - sieciówka. Ale porządna. Póki co jedyny polski lokal znajdziemy w galerii Wroclavia.
Ciekawą opcją w karcie jest Sliders Blue Frog, a więc trzy mini burgery, każdy o innym akcencie. Taka konfiguracja kosztuje 34 złote. Spróbować warto także azjatyckiej kanapki Hoisin Duck Sandwich z szarpaną kaczką i majonezem mango. Cena: 29 złotych. Każda kanapka podawana jest z frytkami stekowymi i sałatką colesław.
Blue Frog, Sucha 1
Pozycja obowiązkowa, nie tylko dla osób, które nie jedzą mięsa. Właściciele najpierw z dobrym skutkiem wypromowali mięsnego Wartburgera, by spróbować także na wegetariańskim i wegańskim polu.
Kotlety robione są tam z kaszy jaglanej, buraka czy czerwonej fasoli; do tego panierowany camembert, cukinia czy papryka w tempurze. Szczególnie polecam burgera z szarpanym boczniakiem w sosie bbq. I przygotowywane na miejscu frytki z batatów. Wysoki poziom satysfakcji z uczty gwarantowany!
Wartburger Wege, Curie-Skłodowskiej 15
Mięso przygotowywane przez wiele dni, ale warte grzechu! Szef kuchni patentu na peklowanie nauczył się w Argentynie. Jego pastrami jest bazą pięciu wyrazistych kanapek (23-29 zł).
Są to Kovalsky z piklami, musztardowym sosem i rukolą, Ruben z kiszoną kapustą, serem i sosem rosyjskim, Stanley z karmelizowaną cebulą, serem i sosem barbecue, Kinoko z piklowanymi grzybami, szczypiorkiem, pesto orzechowym, chrzanowym majonezem, kiełkami, bekonem i parmezanem, i bardzo charakterny pikantny Carlos, w którym są m.in. sos curry, jalapeńo, pomidor i kapusta zamknięte w solidnej bułce.
Plastrami, Wita Stwosza 44
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze
...sorry Wyborcza, ale takie mam zdanie o waszych rankingach i "polecajkach" dot. gastro we Wro:(
Jak to się robi:
www.wroclawskiejedzenie.pl/2017/11/13/czego-rozumieja-media-tradycyjne-przykladzie-gastronomii/