Ten apartamentowiec powstaje na niewielkim cyplu Wyspy Pomorskiej, niemal w Odrze. Cypel jest bowiem bardzo wąski i ma zaledwie kilkadziesiąt metrów długości. Inwestorem jest spółka Topacz Investment, która tuż obok, na Kępie Mieszczańskiej wybudowała dwa inne apartamentowce.
Marina III to właściwie dwa obiekty, które pod ziemią mają mieć wspólne dwie kondygnacje parkingowe. - Faktycznie jest to więc jeden budynek - zaznacza Marcin Major z pracowni Major Architekci, która zaprojektowała apartamentowiec.
MAJOR ARCHITEKCI
Najtrudniejsze były prace podziemne, a właściwie podwodne. Wokół obrysu budynku firma budowlana wykonała szczelne ściany, a potem ze środka wypompowała wodę. Dopiero wtedy można było zrobić płytę podłogową i ściany zewnętrzne.
Zaplanowano cztery piętra mieszkalne, w sumie 38 lokali. Najmniejsze mają 45 m kw., w największym apartamencie jest 151 m kw. i widok na Uniwersytet Wrocławski. Teoretycznie mogą powstać też większe, ponieważ lokale można łączyć. Cała elewacja, poza betonową kratą, jest przeszklona.
Mieszkania na najwyższej kondygnacji mają wyjścia w stropie na wydzielone tarasy na dachu (świetliki ze schodami), które mają po 100-200 m kw. Można tam na przykład zamontować jacuzzi, postawić leżaki i zamontować bar.
KRZYSZTOF ĆWIK
Całe partery, poza częścią komunikacyjną, zajmą dwie restauracje. Letnie ogródki będą na pomostach, tuż nad wodą. Przy budynku można byłoby także ustawić barkę z restauracją. Możliwe, że będzie możliwość cumowania łodzi.
Pod ziemią udało się wygospodarować 42 miejsca postojowe. Samochody mają zjeżdżać windą. Jest także planowana rowerownia na poziomie -1.
- Długo analizowaliśmy architekturę. Z jednej strony to wyjątkowa lokalizacja, ale z drugiej uznaliśmy, że projektujemy budynek miejski, który powstaje blisko pierzei ul. Grodzkiej, więc trzeba zachować powagę - wyjaśnia architekt. - Stąd podział elewacji na kwadraty. Wygląda ona, jakby na szklaną taflę została nałożona betonowa krata.
KRZYSZTOF ĆWIK
Wszystkie komentarze
Ciekaw jestem kto kupuje mieszkania nad restauracjami i barkami z muzyką i hałasem rozmów?
Zamiast szkieletora jest jezioro. Nie wiem co gorsze.