- Przyszły rok będzie już dziesiątym, w którym odbędzie się moim zdaniem najwspanialszy festiwal kulinarny w Polsce, czyli Europa na widelcu. Mieliśmy przyjemność go z Piotrem Bikontem współtworzyć. Pewnego razu dostaliśmy pytanie, czy podejmiemy próbę opisania kulinarnego Wrocławia - powiedział Robert Makłowicz. - Przewodnik to plon niemal roku naszej pracy. Jestem z niego dumny - dodał.
Warto nadmienić, co podkreślał także Makłowicz, że nie sposób było zawrzeć w książce wszystkich wartych odwiedzin knajp. Dlatego nie jest wykluczone, że za jakiś czas powstanie kolejna edycja przewodnika. - To branża ulotna, w której ciągle coś się zmienia. Restauracje się otwierają, zamykają, szefowie kuchni przechodzą z miejsca do miejsca - podsumował Makłowicz.
"Wrocław na widelcu" dostępny jest w wersji elektronicznej na http://smakiwroclawia.pl/
Piotr Bikont szczególnie poleca w tej restauracji jagnięcinę i zestaw przekąsek. "Przesiadujemy tam i biesiadujemy długo i obficie. Nie jest tanio, ale te smakołyki naprawdę warto są swojej ceny" - pisze.
Szczególną rekomendację restauracja uzyskała za odtworzenie potraw dawnego Wrocławia - m.in. zupę orkiszową z klopsikami. Kuchni szefuje tam Grzegorz Pomietło.
Znajdziemy ją w czterech lokalizacjach Wrocławia: na Wita Stwosza 15, Hubskiej 72C, Krynickiej 1/7 i Bulwarze Dedala 11A.
Doceniona została szczególnie za czekoladowy sorbet chilli oraz lody z orzeszków ziemnych.
"Wurst z kiszoną" zachwycił Piotra Bikonta. "Idealne kiełbaski, ciepłe bułeczki, doskonała kwaśna kapusta, musztarda" - pisze.
Bratwursty to świetny przykład,że biznes zaprojektowany jako food truck może przekształcić się w coś większego.
Szczególna rekomendacja za świetne piwa i nawiązanie do tradycji oraz za śniadania. "Nowoczesność, swoboda, bardzo przystępne ceny" - pisze Piotr Bikont.
Knajpa prócz znakomitych piw może pochwalić się śniadaniami przy długim stole, podczas których serwowane są m.in.: jajka w koszulkach, tosty śmietankowe, naleśniki orkiszowe.
Fenomenalne mięsa to cecha, którą autorzy wyróżnili szczególnie. Podają tam argentyńską wołowinę i wina prosto z Ameryki Południowej. Do tego tatar z biodrówki, żeberka, czy szpik kostny. Palce lizać!
Więcej o Campo Modern Grill [KLIKNIJ]
Szczególna rekomendacja za gruzińskie pierogi i chaczapuri z jajkiem. Jest to sieciówka, ale Robert Makłowicz podkreśla, że wykonanie potraw zależy od staranności i pasji właściciela danego miejsca. Przy pl. Wolności szef kuchni ma i serce, i talent.
Polska klasyka kulinarna to cecha, za którą Piotr Bikont wyróżnił tę restaurację szczególnie. "Jedliśmy marcepanowo kruche żeberka z dziką kaszą, kaczkę z kluskami, gołąbki i krupnik" - czytamy. Recenzenci docenili klasykę, której ich zdaniem nieco na rynku gastronomicznym Wrocławia i Polski brakuje.
"Laboratorium smaków etiopskiej kawy" - takim mianem określili autorzy tego przewodnika Etno. W ofercie są też kawy z Brazylii, Gwinei czy Gwatemali. Są też kolejnym po Campo przykładem, że OVO przyciąga wrocławską gastronomię.
CZYTAJ TEŻ: Azjatycka i czeska restauracja oraz kasyno. OVO Wrocław powiększa ofertę [WIZUALIZACJE]
Szczególną rekomendację restauracja dostała za "pielmieni pod wódeczkę". Jest tam bezpretensjonalnie i niedrogo. "A wódkę najlepiej popić zimnym kwasem chlebowym" - czytamy.
"Niedościgły poziom pod każdym względem" - pisze Piotr Bikont. Od jakiegoś czasu kieruje nią Justyna Słupska-Kartaczowska. Jej kuchnia opiera się na klasyce, a hitem jest ozór wołowy.
Produkują tam własne pastrami i właśnie za to Piotr Bikont postanowił ich wyróżnić. Do tego dodać należy łopatkę w piwie rzemieślniczym, a dla osób, które nie jedzą mięsa, dobrą opcją będą kotlety z kaszy jaglanej z marchewką, czarnymi kopytkami i sosem miętowo-ogórkowym.
"Za duet białej i czarnej kaszanki" zostaje wyróżniona restauracja na Ostrowie Tumskim. Autorzy polecają zwrócić uwagę na wysokie ceny alkoholi.
Szef kuchni Arkadiusz Dziakowski rozmiłował się w produkcji własnych kiszonek i to za nie wyróżnił Malarską Robert Makłowicz. "Stanowią one prawdziwą pasję tutejszego szefa" - czytamy.
CZYTAJ TEŻ: Malarska 25 po rewolucji. Nie ma już pizzy, jest kuchnia z produktów Dolnego Śląska [ZDJĘCIA]
Połączenie lokalnego produktu z nowoczesnym wystrojem to cechy, które charakteryzują Mama Manousch. "Smakował nam kurczak z czarną soczewicą, jagnięcina z ziemniakami fondant i czerwoną kapusta ze śliwkami, polędwica z dzika z kaszą gryczaną, polskim cydrem, musem z dyni, imbirem, orzechami włoskimi, jeżynami, żelem z buraków, pianą z jabłek, rukolą i chipsami z pietruszki" - czytamy.
Wyróżniona za stosunek ceny do jakości i ilości. Autorzy docenili kolorowe wnętrze, miłą obsługę oraz niektóre potrawy, chociażby kurczaka tikka masala czy butter chicken. Jest szybko, tanio i dużo.
Szczególna rekomendacja za hinduskie przysmaki w nowoczesnym entourage'u. "Nie zamierzamy ukrywać, że znamy się z właścicielami Masali, ale doprawdy trudno nam wymienić lepszy hinduski adres, jak od Bałtyku do Tatr sięgnąć" - czytamy.
Miejsce wyróżnione za "połączenie kulinarnej awangardy z winiarską klasyką". Robert Makłowicz podkreśla, że lokal posiada sommeliera na światowym poziomie, dzięki czemu ma wybitnie autorską piwniczkę, a goście fachową obsługę.
Wyróżnienie za raviolo oraz ożywienie miejskich peryferii. To nowoczesna restauracja z niebanalnym menu, daleko od centrum, ale warta wycieczki. A menu "brzmi podniecająco" - donosi Piotr Bikont.
Osiem Misek to restauracja mająca atrakcyjną ofertę dla studenterii, pisze Robert Makłowicz. Jego zdaniem jedzenie jest tam dobre, kolorowe i wygląda ładnie. Przyczepić się można do braku azjatyckiej zadzierzystości.
Szczególne wyróżnienie za podróże po krainie drinków. Robert Makłowicz docenił Daniela Kędziora, szefa "piekielnie sprawnych i twórczych barmanów". Autorzy pokochali jego kombinacje smakami. Chociaż klasyczne i wszystkim znane drinki też robi na światowym poziomie.
Rekomendacja za świetne ciasto do pierogów. "To w pierogach więcej niż połowa sukcesu" - pisze Piotr Bikont. Do tego autorzy doceniają niewygórowane ceny posiłków.
CZYTAJ TEŻ: Pierogi z tradycją i fantazją w Momosie [ZDJĘCIA]
To portugalskie smakołyki na studencką kieszeń. Specjalnością są pieczone kurczaki marynowane w delikatnie pikantnym sosie peri-peri. Drugi hit to espetadas, a więc szaszłyki prosto z Madery.
CZYTAJ TEŻ: Pinto Peri-Peri and Grill, czyli portugalska gościnność i pyszny kurczak [ZDJĘCIA]
Rekomendacja za "przerzucanie mostów między dawnym a obecnym Wrocławiem". Czyli? Menu odwołuje się do różnych okresów istnienia stolicy Dolnego Śląska. I łączy lokalne tradycje, ale ich ze sobą nie miesza. Zjemy zatem typowe potrawy polskie, jak i dania śląskich Niemców.
Docenione za bezpretensjonalność. "Zasadniczo jest to całodobowa pijalnia wódki, ale - o dziwo - można tam też zupełnie przyzwoicie przekąsić" - czytamy. I tak autorzy chwalą chociażby tatara, ale także frankfurterki z musztardą.
Rekomendacja za golonkę z dzika. "Genialna golonka z dzika z chrzanem i musztardą dijon. Mięsu towarzyszyło delikatne puree ziemniaczane, polane doskonałym klasycznym sosem demi-glace" - pisze Piotr Bikont.
Autor dodaje, że nie próbował deserów, ale brzmiały one zachęcająco.
Ragu zostało wyróżnione za makarony. To kuchnia włoska w znakomitym wydaniu, z makaronami robionymi na miejscu, z pysznymi sosami, z oryginalnymi pierożkami.
A dodatkowo zjemy w przestronnym, wysokim i ładnym wnętrzu, wśród miłej obsługi.
Rekomendacja za najlepszy stosunek jakości do ceny. Shrimp House to projekt tej samej ekipy, która założyła Bratwursty. Menu jest krótkie, ale przepyszne. Warto podkreślić porządnego gatunku krewetki ze świetnymi sosami.
Unikalna forma kulinarnej biesiady to coś, co cechuje tę restaurację. Nie ma tam bowiem obsługi kelnerskiej, ani menu. Wchodzimy i mówimy, na co mamy ochotę, a szef kuchni nam takie danie przygotowuje. Grzegorz Firkowski prowadzi coś na kształt kulinarnego teatrum. O daniach przygotowanych przez Firkowskiego Robert Makłowicz pisze "zjawisko".
CZYTAJ TEŻ: Stół na Szwedzkiej, czyli restauracja bez menu. Gotują wedle życzeń [ZDJĘCIA]
Rekomendację restauracja ta dostała za żur. Piotr Bikont pisze, że zasmakowały im dania nie-główne, czyli grasica cielęca z kurkami, raki w śmietanie i żur.
Bezpretensjonalność i promocja produktów regionalnych - za to wyróżniono Szynkarnię. Autorzy piszą o udanym połączeniu śniadaniowni z pubem i regionalnym sklepem. Warto podkreślić też liczne rzemieślnicze piwa do spróbowania.
"Naprawdę, lubimy tu być" - napisał Piotr Bikont.
Rekomendacja za portugalskie wina. Autorzy podkreślają mnogość pysznych portugalskich przysmaków i bogatą ofertę win, starannie wyselekcjonowanych i dostępnych za rozsądną cenę.
CZYTAJ TEŻ: Taszka, czyli portugalskie wina i przysmaki w centrum Wrocławia [ZDJĘCIA, WIDEO]
Doceniona za znakomite wegańskie kompozycje smakowe. Piotr Bikont pisze, że to mały i skromny bar, ale z bardzo twórczymi kucharkami. A w menu chociażby kapuśniak z sosem sojowym czy burger z zielonego groszku i fistaszków.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze