Po zakończonych właśnie obchodach ESK 2016 apetyty fanów dobrej muzyki zaostrzyły się. W dużej mierze dzięki koncertom takich gwiazd, jak David Gilmour, Rammstein i Ennio Morricone. Czy w tym roku zawitają do nas artyści tego formatu? Trudno powiedzieć, ale już wiadomo, że będzie się działo. Oto kilka znanych już dat i nazwisk muzyków, którzy wkrótce do nas przyjadą.
REKLAMA
1 z 12
5 lutego - złoty głos Afryki
Tak określa się Salifa Keitę, pochodzącego z Mali wokalistę, który w latach 80. stał się jedną z największych gwiazd nurtu world music. Połączył muzykę zachodnioafrykańską z muzyką Europy i obu Ameryk, w której balafon, djembe i kora spotykają brzmienie gitary i saksofonu. Wszystko zaczęło się, gdy znalazł się w składzie słynnej grupy Les Ambassadeurs (później Les Ambassadeurs Internationaux) działającej w Mali i Wybrzeżu Kości Słoniowej. W 1984 wyjechał do Paryża, gdzie zyskiwał coraz większą sławę: nagrywał m.in. z Joe Zawinulem, Wayne'em Shorterem i Carlosem Santaną. Dziś uważany jest za jednego z ambasadorów muzyki zachodnioafrykańskiej, choć jego życie nie wyglądało od początku tak różowo: mimo, że ma królewskie korzenie (jest potomkiem króla-wojownika Sundiaty Keity, który zbudował potęgę Mali w XIII wieku), to urodził się z albinizmem, co uważane jest za zły omen wśród ludu Mandinka, z którego pochodzi. Albinosi są do dziś prześladowani w wielu tradycyjnych afrykańskich społecznościach, więc Keita wykorzystując swoją pozycję angażuje się w działalność charytatywną pomagając takim osobom.
Złoty głos Afryki usłyszymy tym razem w Narodowym Forum Muzyki. Bilety na koncert kosztują od 60 do 200 zł.
2 z 12
18 lutego - metal na wiolonczelach
Fiński zespół Apocalyptica przyjedzie do nas w ramach trasy świętującej 20. rocznicę wydania albumu "Plays Metallica by four cellos". Finowie wypuścili ten debiutancki krążek 10 maja 1996 roku, zawierał wyłącznie interpretacje utworów zespołu Metallica grane na cztery wiolonczele. Połączenie thrash metalu z brzmieniem instrumentów klasycznych było wtedy totalną nowością i wywindowało ich od razu na wielkie sceny nie tylko rockowych festiwali. W lipcu ubiegłego roku ukazała się zremasterowana wersja wydawnictwa z trzema dodatkowymi utworami: "Battery," "Nothing Else Matters" i "Seek & Destroy". Dodatkowo, prócz jubileuszu, Apocalyptica promuje swój ósmy już album studyjny "Shadowmaker". Za jego produkcję odpowiadał nagrodzony Grammy Nick Raskulinecz znany ze współpracy m.in. z Deftones, Foo Fighters czy Mastodonem. Po raz pierwszy fińscy muzycy stworzyli materiał od początku do końca z wokalistą, bo do składu dołączył Franky Perez. Album miał premierę pod koniec kwietnia.
Najbardziej rockowi wiolonczeliści na świecie zagrają w Narodowym Forum Muzyki. Bilety na koncert wyprzedały się (kosztowały od 250 do 135 zł).
Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Wyborcza.pl
3 z 12
28 lutego - Szwedzi o Polakach i nie tylko
Do Wrocławia ponownie przyjeżdża szwedzka gwiazda metalu, formacja Sabaton. Inspiracją dla nich są wojny, bitwy i bohaterowie wojenni. W Polsce zespół ma status kultowego - każdy ich przyjazd do naszego kraju, nawet na klubowy koncert, jest wydarzeniem szczególnym. Popularność zespołu z Falun u nas wynika choćby z polskich wątków występujących w jego twórczości. Chodzi głównie o utwory "Uprising" i "40:1", w których Szwedzi nawiązali do naszej historii. W pierwszym utworze muzycy opisali Powstanie Warszawskie, w drugim bohaterską obronę Wizny przed Niemcami w czasie drugiej wojny światowej. Ostatni raz Sabaton był we Wrocławiu w lipcu, grali w nowo otwartej Zajezdni przy ul. Grabiszyńskiej. Przyjechali wtedy dwa lata po wydaniu albumu "Heroes", na którym jest piosenka "Inmate 4859" poświęcona rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu i chwilę po premierze krążka "The Last Stand" z utworem opiewającym szarżę polskiej husarii w bitwie pod Wiedniem.
Na lutowym koncercie w Hali Stulecia towarzyszyć im będą niemiecka legenda metalu, czyli zespół Accept oraz szwedzka formacja Twilight Force. Bilety na płytę kosztują 130 zł (przedsprzedaż) i 150 zł (w dniu koncertu). 150 zł zapłacimy też za miejsca siedzące na trybunach Hali.
4 z 12
16 marca - jazz na akordeon i kontrabas
Richard Galliano to francuski wirtuoz akordeonu. Swoją przygodę z muzyką rozpoczął w wieku czterech lat, potem uczył się w Akademii Muzycznej w Nicei, ale jazzem zainteresował się już w wieku czternastu la. Jego doskonała technika oraz muzykalność przyniosły mu uznanie na całym świecie: nagrał ponad pół setki albumów i współpracował z tak znakomitymi muzykami, jak Yehuda Oppenheimer, Astor Piazolla, Juliette Greco, Charles Aznavour, Chet Baker, Jan Garbarek, Wynton Marsalis, Renaud Garcia-Fons oraz Sylvain Luc. Z kolei Ron Carter to amerykański kontrabasista i kompozytor jazzowy, a także uznany pedagog. Jest laureatem NEA Jazz Masters Award z 1998 roku. Powszechnie uważa się go za jednego z najwybitniejszych współczesnych kontrabasistów, zresztą ma na potwierdzenie tego bardzo bogaty muzyczny życiorys - już w latach 60. grał z kwintetem samego Milesa Davisa, potem współpracował ze ścisłą światową czołówką muzyki improwizowanej, a tym z Herbiem Hancockiem i Wayne'em Shorterem. Galliano i Carter zaprezentują się 16 marca w Sali Głównej Narodowego Forum Muzyki w ramach koncertowego cyklu Wielka Improwizacja+. Bilety na ich występ kosztują od 60 do 180 zł.
materiały prasowe
5 z 12
19 marca - kobiety z Czarnego Lądu
Les Amazones d'Afrique, pierwsza wyłącznie żeńska supergrupa z Afryki, ma w składzie same wielkie gwiazdy world music. Są to damy tradycyjnej muzyki malijskiej Kandia Kouyate, Mamani Keita, Rokia Kone, Mariam Doumbia (połowa duetu Amadou & Mariam), Mariam Kone, Mouneissa Tandina i Pamela Badjogo, przedstawicielka nowoczesnych brzmień r'n'b Inna Modja oraz senegalska gwiazda Marema. W zespole śpiewa także Nneka, pochodząca z Nigerii wokalistka z kręgu muzyki reggae i soul, jedna z gwiazd ostatniej edycji One Love Sound Fest (niestety nie dojechała z powodu choroby). Les Amazones d'Afrique to głos silnych kobiet, które opowiadają o współczesnych problemach Afrykanek i zwracają uwagę na pilną potrzebę zmian społecznych i walki z przemocą. Jest to projekt nie tylko artystyczny, ale również zaangażowany społecznie - jak czytamy w manifeście artystek, wierzą one, że muzyka może, poprzez zwiększanie wrażliwości i zachętę do refleksji, zmieniać świat na lepsze. Ta nietypowa, ciekawa formacja zaprezentuje się w Narodowym Forum Muzyki w cyklu "Muzyka świata". Bilety kosztują od 60 do 200 zł.
KRZYSZTOF SZATKOWSKI
6 z 12
26 marca - ikona soulu i r'n'b
Pod koniec marca w Narodowym Forum Muzyki zabrzmi światowej klasy soul: w ramach tournee przyjedzie do nas Macy Gray, amerykańska piosenkarka, producentka muzyczna i aktorka. Podczas nauki na University of Southern California napisała kilka piosenek dla swojego przyjaciela. Gdy jednak nie pojawił się on w studiu, sama je zaśpiewała. Potem spotkała producenta muzycznego Joe Solo, z którym nagrała kasetę demo. Śpiewając w kafejce jazzowej w Los Angeles stawała się coraz bardziej znana, co zaowocowało kontraktem z Atlantic Records w 1994 roku. Swój debiutancki album, czyli "On How Life Is", wydała w1999 roku. Krążek szybko zdobył międzynarodową popularność, hitem okazało się nagranie "I Try", jeden z najpopularniejszych utworów 1999 roku. Za ten numer w 2001 roku Gray zdobyła Grammy w kategorii Best Female Pop Vocal Performance. Potem współpracowała z takimi artystami, jak Fatboy Slim, The Black Eyed Peas czy Slick Rick, wystąpiła w filmie "Dzień próby". Od tego czasu nagrała osiem krążków, ostatni - "Stripped" - wydała w 2016 roku. Na jej płytach pojawili się m.in. się John Frusciante i Erykah Badu, zagrała w filmie "Spider-Man", współpracowała z Carlosem Santaną, Zucchero, Queen Latifah i Lil Kim, a piosenka ?What I Gotta Do? została użyta w animacji "Shrek Trzeci". Bilety na koncert gwiazdy soulu kosztują od 100 do 300 zł.
Mat. artystki
7 z 12
8 kwietnia - tak dziś brzmi fado
Ana Moura to współczesny głos muzyki fado, artystka interpretująca portugalską tradycję w innowacyjny sposób. Charakterystyczne dla niej są elegancja, kameralny charakter muzyki (najczęściej śpiewa z towarzyszeniem gitary) i aranżacyjny minimalizm - aby przekazać emocje zawarte w fado artystka nie potrzebuje żadnej teatralnej oprawy. Styl Moury ewoluował z płyty na płytę, w dużej mierze przez to jej albumy przez długi czas utrzymywały się na szczycie list przebojów w Portugalii czyniąc z niej jedną z największych gwiazd muzyki portugalskiej w ogóle. Nic więc dziwnego, że śpiewała na scenie z Mickiem Jaggerem, fanem jej niskiego, zmysłowego głosu był sam Prince, a gościnnie na jednym z krążków wystąpił Herbie Hancock. Fonograficznie debiutowała w 2003 roku, wydała siedem płyt, w tym słynną "Aconteceu", jeden z najlepiej sprzedanych albumów w historii fado. Najnowszy krążek to album z 2015 roku zatytułowany po prostu ?Moura?. 8 kwietnia w Narodowym Forum Muzyki wokalistce towarzyszyć będzie zespół, który tworzą grający na gitarze portugalskiej Angelo Freire, gitarzysta Pedro Soares, basista André Moreira, klawiszowiec Joao Gomes i grający na instrumentach perkusyjnych Mario Costa. Moura wystąpi w cyklu "Muzyka świata". Bilety na koncert kosztują od 60 do 200 zł.
Materiały prasowe
8 z 12
28 kwietnia - basistka doskonała
- Nie jestem typem wojownika - mówiła przy okazji swojej wizyty we Wrocławiu w 2014 roku Meshell Ndegeocello, jedna z najwybitniejszych basistek na świecie. Nie obce są jej soul, r'n'b, jazz, pop, funky, hip-hop i rock. Pierwszą osobą, która dostrzegła talent Meshell, była Madonna. To dla jej wytwórni płytowej Maverick basistka nagrała pierwszych pięć albumów, w tym słynny krążek "Bitter". Od 2005 roku Ndegeocello jest też aranżerem i producentem własnych płyt, na których pojawiły się takie gwiazdy, jak Cassandra Wilson, Kenny Garrett, Jack de Johnette, Lelah Hathaway i Pat Metheny. Wydała jedenaście albumów, za które wiele razy nominowano ją do nagrody Grammy. Ostatni krążek zatytułowany "Comet, Come To Me" ukazał się w 2014 roku. Według artystki ta płyta to "ćwiczenie życia chwilą, poddanie się spontaniczności, bycie tutaj i teraz, nie album konceptualny, ale wypowiedź artystyczna, która powstała pod wpływem twórczego impulsu i wyraz twórczej wolności". Na liście jej współpracowników są m.in. Prince, Lenny Kravitz, The Rolling Stones, Alanis Morissette, George Clinton, Herbie Hancock, Steve Coleman, Marcus Miller i Chaka Khan.
Meshell Ndegeocello wystąpi 28 kwietnia w Sali Gotyckiej. Informacje o biletach pojawią się wkrótce.
GRZEGORZ CELEJEWSKI
9 z 12
28 maja - big band nie z tego świata
Amerykański skład basisty Michaela League'a, czyli Snarky Puppy, to prawdziwa super-grupa: tworzący ją muzycy grają na co dzień z Eryką Badu, Marcusem Millerem, Justinem Timberlakiem i Snoop Doggiem. Założony w 2004 roku zespół to nowoczesny, instrumentalny big band, mogą grać nawet w czterdzieści osób: jest tu rozbudowana sekcja rytmiczna, kilku gitarzystów i klawiszowców, sporo instrumentów dętych, a także instrumenty smyczkowe. Taki potencjał sprawia, że grają wszystko: od rocka i popu, przez funky i soul, rytmy latynoskie, po klimatyczne ballady. Doprawiają to jazzowymi improwizacjami i zamykają w rozbudowanych aranżach: utwory często trwają koło dziesięciu minut. O uniwersalności zespołu świadczy to, że mają na koncie Grammy za ?najlepszy występ R&B? (za koncertową wersję "Something" z wokalistką Lalah Hathaway) i za płytę "Sylva" w kategorii "najlepszy album-pop instrumentalny", za to ich muzykę określa się najczęściej jako... fusion. Fanem Snarky Puppy jest Pat Metheny, także Prince bardzo ich cenił i chwalił. Debiut, "The Only Constant", wydali w 2006 roku, gdy większość z nich była jeszcze studentami. Dziś mają na koncie jedenaści płyt, ostatnią, "Culcha Vulcha", wydali pod koniec kwietnia 2016 roku.
Bilety na ich majowy w Narodowym Forum Muzyki koncert kosztują od 70 do 200 zł.
mat.pras.
10 z 12
13 czerwca - lekcja jazzowej historii
Wynton Marsalis urodził się w Nowym Orleanie. Jako ośmiolatek grał już na trąbce w trakcie nabożeństw u baptystów, mając lat czternaście koncertował w Filharmonii Nowoorleańskiej. Wyjechał do Nowego Jorku, gdzie uczył się w Juilliard School, a wieczorami grywał z Sarah Vaughan, Sonny Rollinsem i Herbie Hancockiem. Wydał ponad osiemdziesiąt płyt, jest jedynym artystą w historii nagrodzonym Grammy tego samego roku za jazz i muzykę klasyczną (dwukrotnie!) i jedynym muzykiem, który zdobył tę statuetkę pięć lat z rzędu. Nagrał m.in. koncerty na trąbkę Haydna, Hummela i Leopolda Mozarta, stworzył "Swing Symphony", której prawykonania dokonali Filharmonicy Berlińscy, a premierą jego oratorium "Blood On The Fields" dyrygował sam Kurt Masur. Za tę kompozycję na orkiestrę symfoniczną, big-band i chór gospel dostał - jako pierwszy jazzman - Nagrodę Pulitzera. Do Narodowego Forum Muzyki przyjedzie ponownie z Jazz at Lincoln Center Orchestra, z którym grał tu 11 lutego 2016 roku. Dał nam wtedy lekcję historii: było korzenie jazzu osadzone w Nowym Orleanie, Luizjanie i tamtejszym bluesie, standardy Duke'a Ellingtona, Dizzy?ego Gillespie, Charlesa Mingusa, Wayne'a Shortera, Ornette'a Colemana i George'a Gershwina. Teraz dodatkowo z orkiestrą NFM wykona swoją "Swing Symphony". Bilety kosztują od 90 do 250 zł.
TOMASZ PIETRZYK
11 z 12
Gra muzyka i to często
Wrockfest, Ethno Jazz Festival, City Sounds, Wielka Improwizacja+, Muzyka świata - to marki, których ściągają do nas polskie i zagraniczne gwiazdy. Na przykład pod szyldem tej ostatniej 24 czerwca w NFM wystąpi Rokia Traore, malijska pieśniarka z nurtu world music, która zasłynęła dzięki występom z bluesmanem Ali Farka Toure, Kronos Quartet, Salifem Keitą i grupą Tinariwen (bilety 40-150 zł).
Kulturalny kalendarz Wrocławia wypełnia wiele festiwali. Jazzmani czekają na kwietniowy Jazz Nad Odrą i listopadowy Jazztopad. Także w listopadzie są reggae?owy One Love Sound Fest, Wroclaw Hip Hop Festival i festiwal industrialny. W październiku na koncerty zapraszają organizatorzy Guitar Masters (dawniej Gitara+), a rockmani wypatrują majowego weekendu, bo wtedy odbywa się Gitarowy Rekord Guinnessa i dwudniowa 3-Majówka na Pergoli i w Hali Stulecia. Także w maju startuje na ósma Musica Electronica Nova, na jej rozpoczęcie zabrzmią m.in. utwory Johna Zorna.
Na wrześniową Vratislawię Cantans czekają miłośnicy muzyki klasycznej, szczególnie chóralnej. Areną dużych wydarzeń będzie NFM, na program którego warto cały czas spoglądać regularnie. Już teraz można z niego wyczytać, że 3 lutego kompozycje Prokofiewa i Bartoka zagra Kate Liu, laureatka III miejsca w XVII Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. F. Chopina (25-200 zł), a 28 kwietnia utwory Ludwiga van Beethovena Koreańczyk Seong-Jin Cho, laureat I nagrody na tej samej edycji konkursu (25-200 zł). Z kolei 10 czerwca zagra słynna orkiestra Sachsische Staatskapelle Dresden (60-300 zł).
Fot. Kamila Kubat / Agencja Wyborcza.pl
12 z 12
Klubowa rzeczywistość
Po zakończeniu działalności klubu Eter i zamknięciu klubu Alibi wydaje się, że rynek średniej wielkości koncertów zdominuje Stary Klasztor z położoną na I piętrze Salą Gotycką. Teraz to chyba najlepsze miejsce do organizacji wydarzeń na kilkaset osób. Ale organizatorzy koncertów coraz częściej przychylnie spoglądają na Klub Biznesowy Stadionu Wrocław. Niech nie przeraża nas odległość i korki - impreza na około tysiąc osób nie powoduje tam praktycznie żadnych utrudnień w ruchu. Na pewno więcej będzie się działo w Zaklętych Rewirach przy ul. Krakowskiej czy w Starej Piwnicy, która zajęła miejsce legendarnego Od Zmierzchu Do Świtu przy Krupniczej. Na zmianach skorzystać koncertowo mogą Centrum Kultury Agora na Różance, osiedlowy klub Anima na Pilczyckiej, Ośrodek Działań Twórczych Światowid na Sępolnie czy Centrum Rakietowa. W wypadku tego ostatniego problemem wydaje się jednak brak dobrej komunikacji z centrum miasta.
Oczywiście nadal funkcjonują Impart, Firlej, Hala Orbita, sala koncertowa Radia Wrocław, Wrocławskie Centrum Kongresowe przy Hali Stulecia. Swoją markę mają takie kluby, jak rockowe Liverpool i Alive, jazzowy Vertigo, metalowa Ciemna Strona Miasta i Carpe Diem. Koncerty są też w Browarze Mieszczańskim, Nietocie, teatrze Capitol i Teatrze Polskim oraz co najmniej kilkunastu innych, kameralnych miejscach. Są to m.in. mniejsze kluby i puby czy galerie sztuki.
Wszystkie komentarze