Więcej
    Komentarze
    "Takie żegnanie i witanie Słońca w Budnikach, nad potokiem Malina, na 850 m n.p.m., to wspomnienie po osadzie założonej w okresie wojny trzydziestoletniej dla chroniących się w górach okolicznych mieszkańców. Słońce nie dochodziło do niej aż przez 113 dni w roku. Chowało się 26 listopada, by oświecić ponownie domostwa 19 marca." A może autorka "artykułu" Magdalena Kozioł wyjaśni czytelnikom, jak to możliwe, że słońca nie było w Budnikach od 26 listopada do 19 marca, skoro przesilenie zimowe występuje na naszej półkuli 21-22 grudnia, a więc dni całkowitego chowania się słońca za grzbiet górski i potem pojawiania się powinny być symetryczne względem tej daty (słońce wówczas wschodzi i zachodzi w dokładnie tych samych punktach horyzontu). Podobnych błędów jest niestety w artykule dużo więcej. Takie w "Wyborczej" mamy "dziennikarstwo" - zrzynka z internetu (głównie Facebooka) bez żadnego myślenia. Takie "informacje" sam sobie potrafię wyszukać w internecie w kilka minut, selekcjonując je dużo lepiej i bez płacenia za prenumeratę. Autorka zwyczajnie popularyzuje bzdury.
    @ba.chus Ano dlatego, że o ile długości geograficzne pozostają w symetrii, to ukształtowanie terenu już niekoniecznie, Sherlocku;)
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @andrzejzaremba00 O boszzz... Widzę, że nie tylko wśród pismaków znajomość geografii i astronomii kuleje. Co ma do tego symetria ukształtowania terenu? 15 stycznia (symetria do 26 listopada względem daty 21 grudnia) słońce obserwowane w jakimś miejscu wschodzi i zachodzi dokładnie w tych samych punktach horyzontu i na tej samej wysokości co 26 listopada, za tą samą górą (a więc czas wschodu i zachodu słońca też jest dokładnie taki sam). W tym konkretnym przypadku tarcza słoneczna minimalnie wychodzi się ponad grzbiet w jakimś jego punkcie (tym samym 26 listopada i 15 stycznia). Ukształtowanie terenu nie zmienia się w ciągu roku. Do Sherlocka tobie zdecydowanie za daleko, najpierw skończ jakieś gimnazjum :)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @ba.chus Oj, Bachusku, bachusku - pomyśl dlaczego. Widziałeś kiedyś idealnie równe górskie szczyty?
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @qwerty_solo O co chodzi z tymi "idealnie równymi górskimi szczytami"? Następny idiota... 26 listopada i 15 stycznia słońce porusza się dokładnie po tym samym łuku. Tak samo 22 września i 19 marca. Więc nie może być pożegnanie słońca 26 listopada, a powitanie 19 marca. Jaka gazeta, tacy czytelnicy. Masz, przeczytaj 3 razy tłuku, skoro spałeś na lekcjach w szkole i nie kompromituj się swoją głupotą: naszesudety.pl/kiedy-budniki-zegnaly-sie-ze-sloncem.html
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Strzecha ma niesamowitą głowną salę, gdzie spod warstw powojennych lakierów przebijają przedwojenne polichromie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Te miejsca (może poza Budnikami) są pełne ludzi. Wolę te w środkowych Karkonoszach - Przesiekę z jej wodospadem (zresztą jedynym pod którym można się kąpać), zaciszne Borowice, Zachełmie. Polecam.
    @qwerty_solo Myj się w wannie zamiast zasmradzać miejscowym potoki, wrocławski brudasie. Nie stać cię na wodę? gazetawroclawska.pl/artykul/959344,wroclawianin-myje-sie-raz-w-tygodniu-w-sobote,-1,16,id,t,so,nk.html
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @danulko leki wykupione? to jeszcze trzeba brac.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Niestety w Karkonoszach można się (przynajmniej w weekendy) poczuć bardziej jak w galerii handlowej albo na zatłoczonej ulicy niż w górach. W ostatni weekend 3.09 na Śnieżce było tyle ludzi że można się było zgubić. Ale cóż, takie czasy. Góry jedne ludzi coraz więcej....
    @dydelf1973 Niestety prawda. Ale nieco spokojniej jest pod koniec września, zwłaszcza w środku tygodnia. Pogoda zazwyczaj pozwala na wędrówki. Tylko dnia trochę mało, nawet jeśli się wyjdzie o świcie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @el_feurdz
    Niestety, jak się chce coś w górach zdziałać, to się trzeba zaprzyjaźnić z budzikiem :))))
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Spalismy w zeszlym roku w czerwcu i wrzesniu w Strzesze Akademickiej i w schronisku na Hali Szrenickiej. Wyposazenie pokoi dosc podstawowe, ale atmosfera , jedzenie, okolica (widoki ,roslinnisc) wspaniala . I spokoj , niewielu turystow szczegolnie rano i wieczorem , za wyjatkiem dosc zatloczonej Samotni. Zwiedzalismy inne znacznie wieksze i bardziej imponujace (widokowo) gory, ale Karkonosze naleza do wyjatkowych dzieki tym schroniskach polozonych wysoko w gorach a nie na podnorzu gor. Te wysoko w gorach z wygodnym dojazdem wyciagiem otwarte byly tylko w dzien bez mozliwosci noclegu. Tylko w Karkonoszach i na El Camino de Santiago moglismy sie bybrac na kilkudniowe piesze wycieczki be za namiotu. Razem z wieloma miejscowowosciami polozonymi wzdluz gor i latwym dojazdem (do Szklarskiej Poreby nawet dojezdza pociag) Karkonosze wydaja nam sie idealne na kilkudniowe wypady.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Poczujecie się jak Alpach. Znowu te kompleksy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0