Śląski gral
Pozłacany dzban do Wieczerzy Pańskiej, jedyna taka pamiątka po Piastach śląskich, zaginął w zawierusze II wojny światowej. Śląskiego Graala odnalazł w Krakowie dr Piotr Oszczanowski, historyk sztuki, obecnie dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Naczynie wykonał w 1636 rok lipski złotnik Andreas Kauxdorf. Dzban jest ze srebra, złocony, o gruszkowatym kształcie, z wiekiem zwieńczonym owocem granatu. Na ściankach, w medalionach na tle górskiego krajobrazu złotnik umieścił kupidyny grające na lutni, harfie i violi da gamba. Jest ładny i cenny, ale muzea są pełne cenniejszych. Ten ma jednak niezwykłą historię. Zaczynał swoje dzieje jako efektowne dzieło utalentowanego rzemieślnika, został śląskim Graalem. Odcisnęły na nim swój ślad triumfy i bankructwa polityczne, wiara, nadzieja, zdrada i zapomnienie.
- Jest to jedyna tego typu pamiątka po śląskich Piastach, jego pierwszym właścicielem był prawdopodobnie książę Jerzy Rudolf z Legnicy. Oglądamy dziś piastowskie rezydencje, mauzolea, książki, medale, monety, ale wyroby złotnicze przepadły - mówi dr Oszczanowski.
Dzban przetrwał, choć jego losy były bardzo pogmatwane. Miał być naczyniem biesiadnym, a został naczyniem liturgicznym śląskich kalwinów. I to takim, które dostało się w tryby wielkiej polityki. Gdy kalwini byli prześladowani, dzban ukrywano. Był używany w czasie konspiracyjnych nabożeństw odprawianych w lesie koło Skarszyna. Gdy zwolennicy reformatora z Genewy odzyskali swobody religijne, trafił do kościoła Dworskiego, dziś Opatrzności Bożej przy ul. Kazimierza Wielkiego. I stamtąd zniknął. Ostatni zapis o nim pochodził z 1905 roku.
Oszczanowski przez kilka lat tropił burzliwe losy dzbana. W jego odnalezieniu pomógł przypadek. - Spotkałem się w Krakowie z kustoszem zbiorów na Wawelu Dariuszem Nowackim. To specjalista od sztuki złotniczej. Powiedział, że parafia ewangelicko-augsburska kościoła św. Marcina przy ul. Grodzkiej posiada naczynie o gruszkowatym kształcie, ozdobione muzykującymi puttami. I że zostało wykonane przez Kauxdorfa. Nie mogłem o nim nie wiedzieć, bo "Katalog Zabytków Sztuki w Polsce" nie wymienia go.
Fot. Beata Maciejewska
Wszystkie komentarze