Więcej
    Komentarze
    architektura może nie była piękna, za to urbanistyka na nieosiągalnym dziś poziomie. Pozornie zabrzmi to jak kpina, ale te blokowiska de facto spełniają niemal wszystkie postulaty XIX-wiecznej idei miasta-ogrodu.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Blokowiska, które są odseparowane od starej zabudowy nie są najgorsze. Przykłady: Nowy Dwór i Gądów we Wrocławiu, czy znakomite Osiedle Tysiąclecia w Katowicach. Natomiast tam, gdzie próbowano "pożenić" wielką płytę ze starą secesyjną zabudową (lub raczej - z jej resztkami), wyszedł klops. Np. spacer ulicą Zielińskiego we Wrocławiu, na południe od torów, powoduje bóle głowy. Totalna porażka.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Kiedyś udałam się do specjalistycznego sklepu wewnątrz osiedla niedaleko ul. Orzechowej. Przyznam, że miałam problem z obraniem kierunku drogi powrotnej do domu po wyjściu ze sklepu, bo przybyłam na miejsce z jeszcze innej części miasta, dopiero przechodzień zapytany o Armii Krajowej/Borowską nakierował mnie do "wyjścia". Było pochmurno, ale potem wyszło słońce, więc jeszcze bardziej kierunki się "rozjaśniły", ale po zmroku to tam serio można się chyba zgubić ;).
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Blokowiska mimo swych wad mają całkiem sporo zalet. Po pierwsze z reguły są w dobrych lokalizacjach. Po drugie jest na nich wszystko - przychodnia, szewc, szkoła, żłobek, mechanik samochodowy. Po trzecie wreszcie - bloki z wielkiej płyty są zadziwiająco trwałe. Co się miało zepsuć, to się zepsuło i okazuje się, że często mniej z nimi problemów, niż z nowymi budynkami od developerów.
    @cyniczny.komentator Po czwarte - tereny zielone. Po piąte - dobra komunikacja. Po szóste - ustawne mieszkania, po siódme - miejsca do parkowania, po ósme - gaz, CO i kilku dostawców netu/TV do wyboru. Wielu, włącznie ze mną, uważało, że blokowiska to najgorsze zło. A potem nadeszła nowa deweloperka...
    już oceniałe(a)ś
    4
    0