Wyprawę rozpoczynamy przy ulicy Wejherowskiej, tuż obok Schlesische Blinden-Unterrichts-Anstalt, dawnego Zakładu dla Ociemniałych. Pomimo ciężkich kwietniowych walk z okresu Festung Breslau, kompleks dzisiejszego Ewangelickiego Centrum Diakonii zachował się bardzo dobrze. Zakład dla Ociemniałych był w 1945 roku istotnym punktem oporu wojsk niemieckich. Schronił się tu pułk Mohr, Volkssturm i elitarne oddziały spadochroniarzy.
Dzisiejsze Centrum Diakonii jest jednocześnie jednym z nielicznych dawnych zabudowań Pöpelwitz.
1925 r. - dawny Zakład Wychowawczy dla Ociemniałych przy dzisiejszej ul. Wejherowskiej. Źródło: Spacer po dawnym Wrocławiu, Marzena Smolak Via Nova Wrocław 2005/Fotopolska.eu
Zostały z 1912 roku: gmach główny, kotłownia, warsztaty, budynek administracyjny, szkoła i przedszkole. Utrzymane w stylistyce neobarokowej. Warto zwrócić uwagę na ogrodzenie, które szczególnie przypadnie do gustu miłośnikom secesji.
TOMASZ PIETRZYK
Na uwagę zasługuje też portal głównego wejścia, gdzie wśród bogactwa roślinnego rzeźbienia umieszczono portret niewidomego Homera. Napis okalający greckiego epika został skuty przez 'prawdziwych' Polaków, gardzących obcobrzmiącymi słowami 'Coecus Sed Lucidus' (ślepy, a jednak pełen światła). Uroku miejsca dodaje bogata zieleń i bliskość parku Zachodniego.
W ogrodzie zakładu nie przetrwał do dzisiaj grób z pomnikiem założyciela zakładu Johanna Georga Kniego. Sam fundator, również ociemniały już od 1816 r., próbował zwrócić uwagę na osieroconych przez społeczeństwo niewidomych. Dzięki zaangażowaniu i determinacji założyciela, powstały warsztaty, w których uczono podopiecznych wyrobu szczotek, koszy i powrozów. Było to posunięcie spektakularne, umożliwiało ociemniałym uzyskanie samodzielności, także tej zawodowej.
PRZEPRASZAMY
W pierwotnej wersji tekstu o historii Popowic, autorstwa naszego współpracownika, znalazło się zdanie, które brzmiało: "Moritz Hadda zginął w 1942 r. Dla ówczesnych miłośników prawa i sprawiedliwości wystarczyło żydowskie pochodzenie, aby wysłać go na śmierć do obozu koncentracyjnego KL Kaiserwald."
Redakcja "Gazety Wyborczej Wrocław" ubolewa, że przed publikacją nie zauważyła tej niedopuszczalnej insynuacji i przepuściła ją w pierwotnej wersji, usuwając dopiero po słusznych interwencjach internautów.
Wszystkich Czytelników bardzo serdecznie przepraszamy.
543
Wszystkie komentarze