Paweł Piotrowicz. FOT . WOJCIECH NEKANDA TREPKA
Bez podziału na gatunki
Wrocławska scena niezależna w latach 80. tętniła życiem. Powstawały zespoły, wydawano nielegalne gazety i kasety. Koncerty, też nielegalne, odbywały się nawet w najdziwniejszych miejscach.
Próby opisu wrocławskiego undergroundu podjął się Paweł Piotrowicz, poeta, dziennikarz, redaktor naczelny czasopisma 'Rita Baum', pod szyldem którego wydaje też płyty z nagraniami kapel z lat 80. Ukazały się m.in. Kormorany, Klaus Mit Foch oraz Kaman & The Big Bit. Wydana pod koniec października książka 'Wrocławska niezależna scena muzyczna 1979-1989' to zapis rozmów z osobami, które miały ogromny wpływ na kształt ówczesnej muzyki.
- Na pewno nie ma tu podziału na gatunki: jest punk, muzyka nowofalowa, reggae, początki techno. Zależało mi na pokazaniu pełnej gamy stylów - mówi Piotrowicz.
Dodaje, że chciał tą książką wprowadzić naszych twórców do kanonu polskiej muzyki niezależnej. - Dziś mówi się o jej historii głównie przez pryzmat Trójmiasta czy Warszawy, pomijając Wrocław - podkreśla Piotrowicz.
Wszystkie komentarze