LiveChat
Na początku wrocławską firmę tworzyły trzy osoby, dziś eksperci prognozują, że w ciągu kolejnego roku LiveChat Software będzie warta 1,3 mld zł. Z jej usług korzystają m.in. amerykański departament stanu, Uniwersytet Stanforda, Orange czy Pizza Hut.
Firma zajmująca się tworzeniem oprogramowania komputerowego ma siedzibę przy al. Dębowej we Wrocławiu. Nie w szklanym biurowcu, ale domu jednorodzinnym. W środku duże kanapy, drewniane stoły i ściany, po których można pisać. Pracownicy czasem robią na nich potrzebne notatki albo śmieszne rysunki.
Na Facebooku ludzie z firmy szczycą się natomiast mistrzostwem w ostatnim sezonie amatorskiej ligi koszykówki - WRONBA.
Warto budować od zera
Wszystko to wygląda odrobinę niepozornie. Tymczasem przed weekendem LiveChat Software przekroczyła magiczną granicę wyceny wszystkich swoich akcji na poziomie miliarda złotych. W historii udało się to niewielu polskim firmom technologicznym.
- To dla nas dobry rok. Najpierw przekroczyliśmy 10 tys. klientów, potem milion dolarów miesięcznej powtarzalnej sprzedaży, a teraz ta wycena. Namawiam wszystkich do ciężkiej pracy, opłaca się budować firmy od zera - napisał na FB prezes Mariusz Ciepły. Jego firma zanotowała gigantyczny skok. W 2006 roku jej wartość wynosiła nieco ponad 2 mln zł. Teraz 500 razy więcej.
Ciepły swój biznes zaczął tworzyć w 2002 roku, jeszcze na drugim roku studiów na Wydziale Elektroniki Politechniki Wrocławskiej. Kierunek informatyka, specjalizacja inżynieria systemów informatycznych. Pracował wtedy wraz z dwoma kolegami.
Dziś wrocławska firma zatrudnia blisko 40 osób, ma biuro także w Chapel Hill w Karolinie Północnej. Za oceanem fizycznie nie pracuje jednak nikt. Biuro formalnie potrzebne jest do działalności na rynku amerykańskim. To tam firma sprzedaje większość swoich produktów.
Czym konkretnie zajmuje się LiveChat Software? Firma zaczynała od aplikacji chatu na żywo, który umożliwiał właścicielom stron internetowych bezpośredni kontakt z odwiedzającymi je klientami. Teraz oferowane aplikacje badają również aktywność ludzi na stronie internetowej. Dzięki temu, jak mówi Mariusz Ciepły, konsultanci mogą inicjować kontakt z klientem.
Obsługują legendy
Choć jego firma początkowo oferowała dość proste usługi, jej oprogramowanie kupił najpierw Polkomtel, operator sieci komórkowej Plus, potem sklep internetowy z bronią militaria.pl. Dziś LiveChat Software ma ponad 12,2 tys. klientów z ponad 130 krajów. To o ponad 3,5 tys. więcej klientów niż rok temu. Rozwiązania firmy wykorzystują m.in. takie marki jak: Orange, Adobe, Samsung, Pizza Hut, Macy's, PBS czy NetApp. Klientem wrocławian jest też departament stanu USA, legendarny Uniwersytet Stanforda, a nawet klub hokejowy - Vancouver Canucks. W ostatnim roku finansowym (zakończonym 31 marca) przychody firmy wyniosły 33 mln zł, a zysk netto - 18,5 mln.
Pomaga pokolenie Y
Wkrótce wrocławska spółka może być warta jeszcze więcej. Firma Ipopema Securities prognozuje, że w ciągu roku cena akcji powinna sięgnąć nawet 49,9 zł (w zeszły piątek wynosiła 38,9, a wczoraj 39, a w 2014, gdy firma wchodziła na giełdę, było to 18,5 zł). Wówczas LiveChat Software byłby wart niemal 1,3 mld zł.
- Nasza rekomendacja oparta jest na trzech czynnikach - mówi Sandra Piczak, analityk Ipopema Securities. - Po pierwsze; 98 proc. przychodów firmy jest w dolarach, a jednocześnie koszty w tej walucie to tylko 10 proc. Im bardziej więc dolar umacnia się w stosunku do złotówki, tym lepiej dla wrocławian. Po drugie, LiveChat Software cały czas powiększa bazę klientów. I czyni to nawet szybciej, niż się spodziewano.
W poprzedniej rekomendacji analitycy założyli, że firmie będzie przybywać średnio ponad 200 klientów miesięcznie. Tymczasem były miesiące, w których było ich aż 400. Obecnie założenie ekspertów to przyrost na poziomie 340 klientów miesięcznie.
- Po trzecie, korzystne dla firmy jest otoczenie rynkowe. Wchodzące na rynek pokolenie Y, czyli osób urodzonych w latach 1981-99, deklaruje korzystanie właśnie z takich narzędzi, jak oferuje LiveChat Software. Zdecydowanie mniej osób chce komunikować się już za pomocą e-maila czy telefonu. Te środki komunikacji były domeną wcześniejszego pokolenia X - podkreśla Piczak.
Firma zajmująca się tworzeniem oprogramowania komputerowego ma siedzibę przy al. Dębowej we Wrocławiu. Nie w szklanym biurowcu, ale domu jednorodzinnym. Wszystko to wygląda odrobinę niepozornie. Tymczasem w zeszłym miesiącu LiveChat Software przekroczyła magiczną granicę wyceny wszystkich swoich akcji na poziomie miliarda złotych. W historii udało się to niewielu polskim firmom technologicznym.
- To dla nas dobry rok. Najpierw przekroczyliśmy 10 tys. klientów, potem milion dolarów miesięcznej powtarzalnej sprzedaży, a teraz ta wycena. Namawiam wszystkich do ciężkiej pracy, opłaca się budować firmy od zera - napisał na FB prezes Mariusz Ciepły. Jego firma zanotowała gigantyczny skok. W 2006 roku jej wartość wynosiła nieco ponad 2 mln zł. Teraz 500 razy więcej.
materiały firmy
Czym konkretnie zajmuje się LiveChat Software? Firma zaczynała od aplikacji chatu na żywo, który umożliwiał właścicielom stron internetowych bezpośredni kontakt z odwiedzającymi je klientami. Teraz oferowane aplikacje badają również aktywność ludzi na stronie internetowej. Dzięki temu, jak mówi Mariusz Ciepły, konsultanci mogą inicjować kontakt z klientem.
Choć firma początkowo oferowała dość proste usługi, jej oprogramowanie kupił najpierw Polkomtel, operator sieci komórkowej Plus, potem sklep internetowy z bronią militaria.pl. Dziś LiveChat Software ma ponad 12,2 tys. klientów z ponad 130 krajów. Rozwiązania firmy wykorzystują m.in. takie marki jak: Orange, Adobe, Samsung, Pizza Hut, Macy's, PBS czy NetApp. Klientem wrocławian jest też departament stanu USA, legendarny Uniwersytet Stanforda, a nawet klub hokejowy - Vancouver Canucks.
Wszystkie komentarze