Niskiej klasy ekspres przelewowy z supermarketu nie daje nam żadnej kontroli nad kawą. Dlatego właściciele palarni Czarnego Deszczu polecają alternatywne metody parzenia kawy. Nie muszą być drogie: najprostszy French Press (specjalny dzbanek z filtrem do zaparzania kawy) można już kupić za kilkadziesiąt złotych.
KAMILA KUBAT
Wszystko zaczyna się od wyboru dobrego gatunku ziaren. Te sklepowe, przemysłowe kawy palone we Włoszech i Hiszpanii leżą latami i nie mają żadnego smaku. Kawy z małych palarni nie kosztują wiele więcej, a różnica jest ogromna.
KAMILA KUBAT
- Przede wszystkim - trzeba się trzymać proporcji. Nie wolno zalewać wrzątkiem, więc powinniśmy odczekać około minuty, zanim zaczniemy parzyć kawę - opowiada Filip Kucharczyk z Cafe Targowa. - Jeśli pijemy tzw. kawę po turecku, warto ją przefiltrować. I nie parzyć dłużej niż 4 minuty, nie dolewać wody. Inaczej kawa nie jest smaczna.
Franz Kawka to niewielkie bistro z dwoma wysokimi salami. W pierwszej jest otwarta minikuchnia i stoją wysokie stoliki, w drugiej niskie krzesła i kanapa pod ścianą. Królują jasne kolory, odsłonięte cegły oraz menu pisane na tablicach i szybach wokół baru.
Fot. Kamila Kubat / Agencja Gazeta
Specjalność lokalu to kanapki (7 zł) z wypiekanym na miejscu pieczywem. Kawę można tu kupić już za 3 złote, a w ofercie jest też włoskie wino (karafka 15 zł).
Fot. Kamila Kubat / Agencja Gazeta
- Chcemy pokazać kulturę rodem z Włoch - mówi Krzysztof Kieżun, który prowadzi bistro. - Tam pije się kawę rano nie w domu, a na mieście, nawet na szybko. A wieczorem, w tym samym miejscu, wino - opowiada.
Klimatyczne miejsce dla kawoszy znudzonych sieciówkami. Cafe Rozrusznik przy ulicy Cybulskiego to inicjatywa pasjonatów, którzy sami sprowadzają i wypalają kawę z logo fair-trade. Niewielka kawiarenka wciśnięta w szereg szarych kamienic przyciąga wzrok. Spotkamy tu okolicznych mieszkańców, a do kawy zamówimy kawał domowego ciasta lub grillowaną kanapkę wegetariańską.
Fot. Marcin Biodrowski / Agencja Gazeta
Na gości czekają miękkie kanapy i fotele w stylu retro, stoliki z jasnego drewna i bar obwieszony jutowymi workami na kawowe ziarno. Białe ściany cyklicznie zmieniają się w galerię - Rozrusznik wspiera wschodzące gwiazdy i chętnie organizuje spotkania i wernisaże.
W Panato Cafe, nietypowej kawiarni na Nadodrzu, kawa i ciastko są za darmo. Płaci się jedynie za spędzony czas.
Spółdzielnia artystyczna Panato powstała w 2013 roku. Jej członkowie malują tu obrazy, wykonują sitodruk i szyją tekstylia, a także organizują debaty filozoficzne i warsztaty rzemieślnicze. A gości - zapraszają na kawę przy ul. Jedności Narodowej 68A.
KAMILA KUBAT
Według przygotowanego cennika pobyt w kawiarni kosztuje 25 groszy za minutę przez pierwsze pół godziny (w sumie wyjdzie więc 7,50 zł), a potem za każde kolejne 30 minut cena ma spadać o 10 proc.
Panato Cafe jest samoobsługowe. Każdy klient sam przygotowuje sobie herbatę, nalewa kawę czy nakłada ciasto na talerz. Za ladą jest też wygospodarowane miejsce na to, by zrobić sobie kanapkę lub sałatkę, jeśli przyniesiemy ze sobą produkty.
MIECZYSŁAW MICHALAK
Wyręczeni zostaniemy tylko w przygotowaniu kawy z ekspresu ciśnieniowego, który jest obsługiwany przez "zegarmistrza". Można mu jednak towarzyszyć i przy okazji nauczyć się sztuki przygotowania idealnej kawy.
Bema Café to miejsce w którym znaleźć można wysokiej jakości kawę, domowe jedzenie, świeże soki i napoje.
Wnętrze utrzymane jest w jasnych barwach - beż i biel uzupełnione zostały sklejkowymi meblami. W środku znajdziemy jeden duży stół i kilka mniejszych. Bema wspiera polskich dizajnerów - fotele pochodzą z POCO galerii, lampy nad barem to słoiki według projektu Agi Kajper, poduchy i fartuchy są od Marysi Zając a grafika to dzieło Maćka Kułakowskiego.
Oprócz wytrawnego espresso i opartych na nim kaw z mlekiem, można znaleźć też najwyższej jakości jednorodne kawy z różnych rejonów świata, takich jak Gwatemala, Etiopia cz Kenia. Kawy te przygotowywane są za pomocą alternatywnych sposobów zaparzania: Drip V60, Chemex oraz Aeropress.
Etno Cafe Okrąglak działa przy pl. Kościuszki. Ma własną palarnię kawy, a dzięki małej powierzchni lokalu panuje w nim niemalże domowa atmosfera.
Etno Cafe to pierwsza polsko-etiopska spółka importująca kawę do Polski. Obecnie w ofercie marki, oprócz kaw etiopskich, można znaleźć kawy sprowadzane z Brazylii oraz Nikaragui.
Marta Gołębiowska
Miejsc siedzących jest niewiele - około dziesięciu w środku i cztery przy dwóch małych stolikach na zewnątrz. Ale sporo przechodniów wpada też po kawę na wynos. Za barem stoją bariści, którzy chętnie doradzają i opowiadają o serwowanej kawie.
Vincent Cafe działa przy ul. Oławskiej 8. Należy do sieci francuskich kawiarni, która od siedmiu lat funkcjonuje w Warszawie.
Przytulne wnętrze, zapach świeżego chleba, kwiaty w wazonach i spokojna, cicha muzyka - tak jest w nowej wrocławskiej kawiarni Vincent. Oferuje ona przede wszystkim oryginalne francuskie wypieki, ale też kanapki, naleśniki, desery i omlety. Do jedzenia można zamówić włoską kawę i herbatę, francuskie wino, prosecco lub piwo.
Marta Gołębiowska
W środku jest kilka przestrzeni - dwa wysokie stoliki przy kasie (dla klientów, którzy nie planują spędzić w kawiarni zbyt wiele czasu), wspólny stół z wazonem pełnym świeżych kwiatów i prasą na blacie, dwa kameralne stoliki ukryte między kolumnami oraz kącik z wygodnymi kanapami.
Wydawać by się mogło, że w tej okolicy nie ma miejsca na takie lokale, jednak kawiarnia przy ul. Łódzkiej 15 na Hubach ma się nieźle.
Kawiarnia zaprasza mieszkańców okolicznych kamienic kawę z polskich palarni, drobne, zdrowe śniadaniowe przekąski i wegańskie oraz bezglutenowe, domowe ciasta.
Fot. Kamila Kubat / Agencja Gazeta
Nowa Cafe ma ambicje być nie tylko kawiarnią, ale też mini-galerią i miejscem niewielkich artystycznych wydarzeń takich, jak improwizowane, wokalno-gitarowe spotkania, które firmują Natalia Grosiak i Dawid Korbaczyński z zespołu Mikromusic. W ofercie lokalu jest też mieszczące się na zapleczu coworking office, czyli miejsce, w którym spokojnie w ciągu dnia może popracować kilka osób.
Stalbet mieści się na końcu ulicy Ruskiej, tuż przed placem Jana Pawła II. Kafejka wygląda z zewnątrz niepozornie, wabią nas tylko duże okna, niewielki stolik i szyld na ścianie.
Fot. Kamila Kubat / Agencja Gazeta
A w środku? Dużo przestrzeni, wygodne fotele, antresola, przestronny bar - w takim otoczeniu napijemy się kawy, zjemy ciasto lub śniadanie - parówki lub słodkie rogaliki z konfiturą czy musli. Wieczorną specjalnością zakładu są deski serów podawane do wina.
Można też poobserwować maskotkę lokalu, czyli sympatycznego kameleona, który mieszka tu wśród zieleni.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze