Duo Ruach
Dorothea Hegeduess z mężem Bogusławem grają na ulicach muzykę klezmerską. Ona na klarnecie, a on na mandolinie lub gitarze. Pomieszkują w Polsce, na wsi w Wielkopolsce, ale przez cały rok podróżują po Europie.
Dorthea mieszkała od dziecka w różnych krajach świata, ale w Polsce czuje korzenie babki i prababki. Podobno nigdzie indziej publiczność nie reaguje na muzykę klezmerską tak, jak we Wrocławiu. Bo tutaj wielu mieszkańców i turystów rozpoznaje charakterystyczne rytmy, zatrzymuje się, chce porozmawiać. Interesuje ich historia.
- Całkiem inaczej jest np. w Poznaniu. Tam najwięcej jest młodych osób, które tej muzyki nie kojarzą - wyjaśnia Dorothea. Żeby było trudniej, klezmeski duet gra głównie taką muzykę, którą trudno już gdziekolwiek usłyszeć. Nauczyła się jej w dzieciństwie i nadal gra, choć podejrzewa, że nie przetrwała już na żadnym nagraniu.
We Wrocławiu gościnnie do pary dołączyła skrzypaczka Katarzyna Kapela Timingeriu, uczennica muzyków. We Wrocławiu gra we własnym zespole Kapela Timingeriu, razem z Ewą Timingeriu, Wojciechem Nekandą-Trepką, Jędrzejem Kuzielą i Mikołajem Nowickim
eb
Wszystkie komentarze